Nazywam się Mahmoud Aghiorly
i jako ochotnik tłumaczę prelekcje TED.
Pochodzę z Syrii,
z miasta Aleppo, na północy kraju.
To miasto z długą historią,
istniejące już 3000 lat.
Ale w ciągu ostatnich 4 lat
wszystko zniknęło.
Większość moich miejsc,
wspomnień i budynków, które kocham
została zniszczona.
Spalono je, zbombardowano, zrujnowano.
Te miejsca przestały istnieć.
Wiele opowiemy Adamowi,
ale trudno pogodzić się z tym,
że dla niego to będą tylko słowa,
nigdy rzeczywistość.
To mnie bardzo rani,
jako kobietę i matkę...
że moje dziecko
nie będzie miało możliwości...
odwiedzić miejsc,
z których są mama i tata.
Tak to jest.
Jesteśmy z bratem inżynierami
budownictwa lądowego
i marzyliśmy o tym,
żeby założyć tam firmę,
ale miejsce, gdzie chcieliśmy mieć biuro,
było w obszarze walk
i dlatego zostały tam tylko zgliszcza.
Dlatego nachodzi mnie myśl,
że nawet marzenia o przyszłości
zostały nam spalone, zdruzgotane.
Jakieś 5 lat mieszkałem w Kuwejcie,
a w roku 2015 wyemigrowałem do Australii.
Przyjechaliśmy drugiego listopada.
Było ciemno,
a kiedy wzeszło słońce,
był to początek nowego życia.
Wszystko jest piękne,
wszędzie zieleń, tyle kwiatów.
Nour AlHaj Yehia: Chcemy,
żeby Adam żył w lepszym świecie.
Żeby miał cudowne życie.
I to on był głównym powodem
decyzji o emigracji.
To nie był łatwy wybór.
Przeprowadzka do innego kraju,
który całkowicie różni się
od tego, co znamy...
to trudne.
Jesteśmy teraz bardzo szczęśliwi
i wiemy, że zrobiliśmy to, co dobre
dla nas i dla Adama.
Mahmoud Aghiorly: Od lutego do sierpnia
szukałem codziennie,
rozsyłałem po 10-12 CV.
Często radzono mi, żebym zmienił imię,
bo "Mahmoud" to zbyt tradycyjnie.
A druga rada była taka:
"Nie wyjawiaj, gdzie się urodziłeś,
ani gdzie dostałeś dyplom.
Nie wspominaj w ogóle o Syrii".
To nie ja wybrałem,
w którym kraju przyjść na świat.
To nie ja wybrałem swoje imię.
Osądzano mnie za coś,
nad czym przecież nie mam kontroli.
Kontrolę mam nad tym,
jak będę stawiać czoła problemom.
A posiadanie odpowiedniego kanału,
który niesie nowe idee,
to podstawa dla osób,
które przybyły z miejsc objętych wojną,
które przybyły z przeszłości,
do której już nie ma jak wrócić.
TED oferuje właśnie taki kanał
z wieloma ideami
od ludzi z całego świata.
Można poczuć porozumienie z kimś,
kto ma taki sam problem,
z kimś, kto właśnie emigrował
do innego kraju,
kto założył rodzinę,
kto boryka się z przeciwnościami losu.
Mahmoud ma w sobie wielką siłę
kochania i dawania z siebie.
A dla mnie bycie ochotnikiem...
(Dziecko płacze)
to właśnie sposób okazywania miłości
i dawania z siebie.
Tłumaczenie na inny język
to ogromna siła.