Napisy zrobione przez: Basztan
Strona: kreskowkasubs.blogspot.com
"Pokój z łosiem"
Jak nazywa się twoja planeta, Zim?
Dawaj, Zim, no powiedz.
Prędzej, czy później i tak się
wszystkiego o tobie dowiem.
O wszystkim się dowiem.
Nie! Nie wydaje mi się, Dib.
Nie wydaje mi się.
Więc, mniej więcej wtedy, negatywna opinia
została powiązana z pomysłem
przeżycia z ludzkiego mięsa.
Lecz, ciągle była tam
samotna grupa zombiaków-
Tak, Dib?
Pani Bitters, wyprawa Zima
do łazienki trwa już dość długo.
Pamiętam, że twoje
wyprawy też trwały tak długo.
To był dzień kukurydzy z majonezem!
To nie jest żadna wymówka.
On coś knuje! Po prostu to wiem.
Moje sprawy, są zrobione!
Komu łazienka zajmuje trzy
godziny, przed obiadem, Zim?
Nonsens. Miałem dużo spraw. Bardzo dużo!
Witajcie dzieci Ziemi...
oto wasz nowy ogłaszający.
Niespodzianka. Szykuje się obowiązkowa
wycieczka, dla wymienionych szczęściarzy.
Morla, Flan, Retch Rutchie i każdy
w klasie pani Bitter poza Zimem.
A szczególnie Dib.
Te dzieci pojadą na wycieczkę
do miejsca całego z żarcia.
Lubię żarcie. Teraz, obczajcie to!
Idźcie, wszyscy, raz!
A co z Zimem.
Czemu on nie idzie?
Chyba jestem na to za głupi.
Tak! Dureń.
Ze łzami patrzę jak wy...
brudne małpy idziecie się tak zabawić.
Chyba muszę tu zostać i się uczyć.
Niech pani, bo obserwuje, pani Bitters.
Od kiedy kierowcę oddzielają drzwi?
O stary, dosiadł się do nas.
Okej. Wiem co powiecie, ale coś mi
śmierdzi ta cała niespodziankowa wycieczka.
Jesteś strasznie dziwny.
Dobrze, otwórz teraz podręcznik i wkuj
sobie informacje o prawach autorskich.
To będzie na teście.
Pani Bitters, mam wielką potrzebę...
by jeszcze raz pójść do łazienki.
Okej. Ale to twój ostatki wypad
do łazienki, w tym roku szkolnym.
Już to odłączyłem, GIR, zadziałało.
Wracajmy do domu.
Rozpoczynamy fazę drugą.
To moja ulubiona faza.
Żadnych świadków!
O co chodzi?
Ciągle przejeżdżamy koło tego samego.
Spójrzcie na tego psa! Przejeżdżamy
koło niego czwarty, piąty raz!
Co masz do psa?
Właśnie, ja go lubię.
Dib.
No, Dib.
Przepraszam-
Wracaj na swoje miejsce, chłopcze!
I nie wychylaj rąk i nóg poza autobus!
Mogłem nie zauważyć, ale-
No cześć, Dib!
Nie byłoby takiej frajdy, gdybyś nie
wetknął w to swojego cuchnącego nosa.
Jak już zauważyłeś, to jest pułapka.
Jesteś jednym z nielicznych, który
pojmują wspaniałość tego planu.
Więc wytłumaczę ci, co jest co.
A nawet dam ci popatrzeć.
Mógłbyś wyjrzeć za okno?
Tylko go posłuchajcie. Dziwak.
Moja misja może i nie będzie tak
ekscytująca, bez ciebie
i twojego wnerwiania,
ale na pewno będzie
przyjemniejsza.
Twoi koledzy z busa wykuli swój los, gdy
weszli mi w drogę mojej misji zagłady...
ale ty, zniszczenie ciebie
będzie największym osiągnięciem.
Nie ujdzie ci to na sucho, Zim!
Gdzie są orzeszki?
Już mi to uszło na sucho.
Widzisz? Wyjrzyj za okno.
Powiedziałbym, że całkiem
dobrze uszło mi to na sucho.
Wysyłasz swoich wrogów w kosmos?
To twój plan?
To szaleństwo!
Wysłanie cię w kosmos to tylko
pierwsza część mojego planu.
Teraz zaczyna się zabawa.
Tunel czasoprzestrzenny?
Czy to tunel czasoprzestrzenny?
Pod wrażeniem?
Cóż, lepsze to niż po prostu
wysłanie nas w kosmos.
Robi się wyboiście.
Uwielbiam tego psa.
Tunel to tylko faza druga, mojego planu.
Coś jeszcze?
Jeszcze jak.
Zbadałem wiele tuneli
czasoprzestrzennych z wieloma wyjściami.
Trudno było zdecydować, który
będzie dla ciebie najokrutniejszy.
Jeden z tuneli przeniósłby cię
do krainy pełnej czystego piekła.
Tu. Widzisz?
Może i tego nie widać, ale
to naprawdę bardzo piecze.
Inny zaś przeniósłby cię do
krainy pełnej czystego brudu.
Ale wybrałem ten tunel,
specjalnie na tę okazję.
Widzisz? Po drugiej stronie
tego tunelu jest pokój z łosiem!
Nie-! Chwila moment.
Powiedziałeś "pokój z łosiem"?
Tak!
Twój strach jest powalający, co?
Nie.
Co jest strasznego w pokoju
z durnym łosiem w środku.
W sensie, tak, to wielki łoś. Ale serio?
O. Zaraz ci pokażę.
Przygotuj zwieracze, na opróżnienie!
- Czy to orzechy?
- Tak.
Moje orzeszki!
Teraz patrz na monitor, Dib.
Patrz uważnie.
Nie. Nie. Nie!
Nie. Nie! Nie!
Teraz, Dib, zostawię cię ze swoim...
"Ty łosiu"! Powiedz "Ty łosiu".
Ty łosiu.
Ludzie, jesteśmy w
tunelu czasoprzestrzennym!
Zim wysłał nas do tunelu
czasoprzestrzennego
i lecimy, do czegoś
przerażającego!
Czegoś po prostu przerażającego!
Chwila! Może jest szansa!
Z użyciem komputera mogę
zmienić kierunek tunelu.
Zaraz uderzę cię, w twój tunel.
Tu!
Tuż przed nami! Rozstanie dróg!
Lewa droga prowadzi
prosto, do pokoju z łosiem.
A prawa, do Ziemi.
Do domu.
Okej, Dib. Zanim spróbujesz się stąd
wydostać, pomyśl, co to by znaczyło.
Z jednej strony, uratujesz siebie...
a z drugiej strony uratujesz też ich.
Spójrzcie, znów gada do siebie!
Tylko się prosicie o spotkanie z łosiem!
Moja misja może i nie
będzie tak ekscytująca,
bez ciebie i twojego
wnerwiania...
ale na pewno będzie przyjemniejsza.
Nie! Beze mnie Ziemię czeka zguba!
Nie mogę dać Zimowi uciec!
Nie, kiedy wciąż jest nadzieja!
Hej ludzie, chyba mam plan!
Jeśli wszyscy przejdziemy,
na prawą stronę autobusu,
będziemy mogli nakierować
go, z dala od pokoju z łosiem.
No weźcie!
Możemy wrócić do domu!
Jak tam przejdziemy, będziemy przy tobie,
A to nie będzie spoko.
Nie widzisz naszego dylematu?!
Szybko! Nie mamy czasu! Ten łoś!
Ten łoś!
Teraz gada o jakimś łosiu.
GIR!
Co za durna wycieczka.
Prawie tak durna, jak Dib.
Tak, "prawie".
Tęsknię za tym pieskiem.
Nie! Nie!
Ten łoś mnie zwiódł!
"Chomikogedon"
Ale słodziak.
Na rozkaz programu szkouy, by
obniżyć poziom ponurości, wśród dzieci...
ta klasa otrzymała
jedno klasowe zwierzątko.
Chomika. Zwanego Peepi.
O. Peepi, jaki uroczy.
Spójrzcie na jego twarzyczkę.
To taki mały włochaty gość!
Czy ja muszę tu cokolwiek mówić?
Jeśli chodzi ci o moją
reakcję na to włochate coś...
zapewniam ci, że jak
inne dzieci uznaję go za...
Uroczego, jest uroczy.
Ludzie uważają chomiki za urocze.
Tak.
Ludzie ciekawie zareagowali na ten urok.
Są przez nią słabsi.
Ludzie z Ziemi, czy możecie
wytrzymać hipnotyczne moce Peepiego?!
Teraz klękajcie przed Zimem.
Przyjmijcie ten dar!
Przyjrzyjcie się, dzieci.
Przygotujecie się do waszego
dorosłego koszmaru w pracy.
Tak.
Może zadziałać.
Minuta dwadzieścia siedem.
Jeżeli pozwolisz, by krew
dostała się do twojego mózgu...
obyś była na to gotowa.
Pani Bitters, czy zauważyła pani, że
coś dziwnego dzieje się z chomikiem.
Jest trzy razy większy i ma jakieś
kosmiczne ustrojstwo na plecach.
Ziemianin zaczyna ingerować.
Pora wykorzystać urok
tej bestii, by odwrócić uwagę.
Tego nie miałem w planach.
Tak, moja istoto, rośnij!
Rośnij!
Dobrze, Peepi! Chodź do pana!
Peepi?!
Peepi, bądź posłuszny!
Peepi!
Chciałbyś coś dodać?
Nie! Nie wygłupiaj się.
Eksperci wciąż się zastanawiają
nad genezą Ultra Peepiego!
Wielkiego chomika mutanta
demolującego miasto!
Ale się zgadzają, że jest uroczą
kizią mizią. Co nie? No pewnie, że jest.
O nie!
Używa wieżowca jak wykałaczki.
Chodź tu! Musisz mi służyć! Jestem
twoim panem i guru chomikiem!
Nie! Nie. Nie bójcie się Peepiego,
tylko mnie. Bójcie się mnie!
Cóż, przynajmniej niszczy ludzkość.
A to dobrze.
Dobra robota, Peepi!
Poczekam, aż skończysz! Powodzenia.
Pomocy! Pomocy!
Ale ma urocze stópki.
Mam gdzieś jakiej rzezi
on chce. Chcę, by przestał!
Ale, generale, nie możemy odpalić ognia,
na tę małą, włochatą twarzyczkę. Co nie?
Nie. Nie.
Chwila! Mam ważną informację o
Ultra Peepim! Musicie posłuchać!
Nie-niech chłopiec przemówi.
To nie jest zwykły chomik. Został
jakoś zmodyfikowany przez kosmitów.
Jedzenie go powiększa!
Im więcej je, tym jest większy!
Dobra robota, chłopcze. Jak go zatrzymamy?
Tego nie wiem.
Wyrzucić go!
Hej!
Generale, chyba wiemy dokąd idzie!
Co oglądasz?
Wściekłą małpę.
To przerażająca małpa.
Gdzie jest Ultra Peepi?
W robocie.
"Biuletyn Specjalnych Wiadomości"
Dostaliśmy informację, jakoby Ultra Peepi
kieruje się do fabryki pelletu w mieście.
Jeśli dotrze, do zapasów pelletu,
urośnie do niewyobrażalnych rozmiarów.
Co to za dźwięk?
Nie! Nie zniszczysz
sekretnej bazy swojego pana!
Rozkazuję ci przestać!
Bądź posłuszny stwórcy!
Zmusiłeś mnie do tego Peepi!
Nie chcę być tym złym, ale
trzeba cię nauczyć dyscypliny!
Hej, Peepi, obczaj to!
Nie przypuszczałem, że to zobaczę.
Peepi, zawróć natychmiast! Nie
wywołuj gniewu irkeńskiej elity!
Jest nieprzytomny!
Zaraz, jeżeli go teraz złapię, nikt
nie będzie mógł złapać chomika.
Ale jeśli pójdę walczyć z Peepim, to on
ciągle będzie próbował zniszczyć ludzkość!
Jest słabo.
Okej, czyli jeśli uratuję Zima...
to on zacznie niszczyć ludzkość
i zaburzy równowagę całej Ziemi.
A na to czekałem, bo...
GIR, zabierz mnie!
Tak, mój panie!
Ale jeśli chomik uratuje
ludzkość? Nie, nie, nie. Coś tu nie gra.
Jeśli chomik-
Chwila. Zim!
Obiecaj mi, że tym razem
jesteś po naszej stronie.
Nie jestem po żadnej, śmierdziuchu.
Ale ten jeden raz się z tobą
zgadzam. Chomik musi przestać.
Nie! A nie. Tak. Proszę bardzo.
Ultra Peepi.
Jednostka siódma,
odpalam na oznaczonym polu.
Trzy, dwa...
Oo... Spójrzcie na niego.
Peepi. Peepi!
Chodź do parówki.
Teraz mamy atak wielkich parów.
Brać parówę! Brać ją!
Tak, Ultra Peepi.
Tak, bądź posłuszny!
Tak! Tak! Tak!
Nie! Zły Peepi!
Nie jedz młynu!
Okej, spróbujmy dobrać teraz
chomika. Na coś musimy użyć tych cacek.
Zatrzymać atak!
Kosmita próbuje powstrzymać chomika!
Nie mieszajcie się w to!
Gość zwariował. Włóż go do wiadra wariatów.
Nie ma czasu do stracenia!
Dobrze, Ultra Peepi. Prosiłeś się o to.
Czemu?
"Czemu"? Bo kosmici igrający z formami
życia są niebezpieczni! I w końcu-
Ponieważ, kiedy stworzysz
wielkiego potwora zagłady...
nieważne jak uroczego to
musisz... to musisz... Bo ja wiem.
Ale przestań szlochać, mała małpo. Ultra
Peepi będzie żyć, o tam, wśród gwiazd.
W trakcie nagrywania filmu nie
ucierpiało żadne, animowane zwierzę.
Napisy zrobione przez: Basztan
czystego brudu.