Napisy zrobione przez: Basztan Strona: kreskowkasubs.blogspot.com "Mortadelus Maximus" Wiesz co? Każdy, kto obsesyjnie cię obserwuje, zauważyłby, że nigdy nie jest swojego jedzenia. Dlaczego, Zim? Nie smakuje ci? Albo coś innego? Słabość? Nie bądź śmieszny! Już napełniłem swój zwykły, ludzki brzuszek przepysznym, ludzkim syfem! Więc nie wezmę już ani gryzka. Mortadela! Mięso! Mięso! To okropne mięso! "Następnego dnia" Spóźniłeś się, Dib. To już trzeci raz, w tym tygodniu. Przepraszam, pani Bitters, byłem w sali od biologi, zobaczyć w akcji tego wampirzego myszoskoczka. Nudzi mi się już ta wymówka. Siadaj! Dalej się gniewasz, o tę kanapkę? Hej, mortadelku! Ma mortadelę na łbie. Przegiąłeś, Dib. Śmiej się, śmiej. Śmiej się i szydź swoim mięsem zła! Mięsem zła! Ale wiedz, że zemsta będzie moja Jeszcze będzie moja! Mięsem zła! To twoja zemsta, Zim? Pinezka? To żałosne, nawet jak na ciebie. Klaso, dzisiaj jest koszmarna lekcja o czymś koszmarnym. Otwórzcie swoje koszmarne podręczniki, na stronie dwa tysiące trzydziestej ósmej. Cudownie. Jeśli reakcja komórek Diba będzie taka sama jak do tych komórek testowych... to zemsta na pewno będzie moja. Słodkich snów, ty żałosny ludziu. Bo to będzie twój ostatni spokojny sen, jaki doświadczysz. Mięsem zła! Próbują mi wmówić, że to zwykłe pasmo górskie i igranie ze światłem. Ale błagam. To na pewno małpia twarz. Idź sobie. W końcu znalazłeś kogoś, kto faktycznie chce z tobą przebywać. Przestań! Hej. Jestem przepyszny. Gaz, poliż mnie. Jestem przepyszny. Znów się spóźniłeś, Dib! Co powiesz tym razem? Wampirze bobasy, czy listonosz wielka stopa? Psy... goniły mnie. Tak dużo psów! Hej. Co to za obleśny odór kanapek? To chyba Dib. Stary, stary. Nie myłem swoich gaci przez miesiąc i pachniały podobnie do niego. Z kogo teraz się śmieją, Dib? Mówiłem, że poczujesz moją zemstę, no i spójrz na siebie. Co? Kontrolujesz teraz umysły psów? Naprawdę straszne, ufoku. Szybki prysznic i twoja zemsta pójdzie w las. O stary! Chyba puszczę pawia! Ten smród! Smród! Zamilczeć! Jeżeli muszę codziennie wytrzymywać wasz dziecięcy smród, to wy też! Co to za zapach? Strasznie znajomy. Szkole skończyły się fundusze na podręczniki... więc dostaliście poradniki młodego dzikusa. Dziś nauczycie się, jak oskórować jelenia. Pani Bitters, chyba w klasie jest jakiś oskórowany łoś. Dib? Śmierdzisz! Idź do łazienki i wyturlaj sięw kiblu, dopóki nie przestaniesz cuchnąć! Ale ja pachnę jak kibel. No właśnie Ale... Willie ostatni z niego korzystał. Już! O tak, Dib, zemsta już jest moja. Nie. Wciąż przepyszny. Nikt nie powinien być tak przepyszny! O co chodzi?! Zim! Komputer, analiza, uruchom kontrolę chemiczną. Czy na pinezce jest jakaś substancja nieznanego pochodzenia? Analiza skończona. Wykryto nieznane substancje. A moja próbka skóry? Czy zawiera tę samą substancję? Tak. Substancja wykryta w próbce Diba. Czyli nieznane pasmo DNA! A Zim mi go wszczepił, jak usiadłem na tej pinezce. Komputer, skąd pochodzi to DNA? Analizuje... Mortadela! Zim wszczepił do mojego ciała DNA mortadeli?! Komputer, czy mortadela mnie pochłonie? Nie. Podmiot Dib złączył się z podmiotem Mortadela. Nieeeee!! Zim? Czy to jest fair? Czy to łosio-coś posługuje się jakąś bronią palną? Nie. Nie posługuje się. Fuj. Wiem, co zrobiłeś, Zim! I to nie jest śmieszne! Nie mam pojęcia, o czym mówisz. Nie podchodź do mnie... ty kanapciu. Klątwa! Zakończ ją, Zim! Niech to, co mi zrobiłeś, się skończy! Nie ma żadnej klątwy! I nigdy jej nie zatrzymam! Możesz się przyzwyczajać, do swojego mięsistego losu. Mówiłem, że po wieki będziesz żałować dnia, w którym zadarłeś z Zimem! Teraz, zacznij żałować! Ja tu posiedzę i popatrzę. Wiem wszystko, o twojej sztuczce, Zim. Muszę przyznać, ten żart ci się udał. Chyba zasługujesz na pochwały. Nareszcie. Ten dzień nadszedł. W końcu przyznałeś mi rację w moim genialnym geniuszu. Moje zwycięstwo będzie lepsze, z wiedzą- I kto się teraz śmieje, Zim?! Teraz musisz wynaleźć antidotum na do mortadelstwo. Głupcze! Myślisz, że podzielę się z tobą odtrutką?! Wynajdę ją i ją sobie zachowam. I wtedy będę obserwował twoją przemianę w to, co naprawdę masz w głębi swojego serca! W głębi jestem mortadelą? Tak. To głupie jest. Głupie jak łoś, Dib. Głupie jak łoś. Hej, czekaj! A odtrutka?! Nie! We mnie reakcja następuje o wiele szybciej! Jest gorzej, niż myślałem. Komputer, przygotuj serum, by odwrócić działania mutacji. Głos nierozpoznany. Wykryto intruza. "Intruza"?! Jestem Zim! Odpal skan weryfikacyjny, bo jestem Zim! Weryfikacyjny skan biologiczny skończony. Intruz to mortadela. Psy! Chcą moje soczyste mięsko mortadeli! Zim! Co ty tu wyprawiasz? Moja baza, laboratorium. Myślą, że ja to nie ja. Transformacja poszła tak źle, że rozpoznają mnie teraz jako inną istotę. Potrzebuję twojego laboratorium! Ty chcesz skorzystać z mojego laboratorium?! To jedyna opcja. Muszę znaleźć odtrutkę. Szybko! To psy! Posłuchaj tylko. Wiesz, że ciebie też dopadną. Tylko ten raz. Będziemy współpracować. Najwięksi wrogowie będą współpracować, grając do jednej bramki! Bądź cicho! "Analiza danych" "Analiza kompletna" "Porażka" Nareszcie! Chyba nam się udało! O ty zgniła kosmiczna poczwaro. To badziewne wyposażenie. Irkeńskie dzieci mają bardziej rozwinięte zabawki. Hej! Nie byłoby nas tu, gdyby nie to twoje durne zło! To wszystko twoja wina. Co teraz, Zim? Jaki jest twój plan? Uciekajmy krzycząc. Ty palancie. "Koniec gry" "Łowca wampiro-świń" Durna, krwawa świnia! No weźcie. Wielka stopa by tego nie powiedziała. Czemu musisz to tu czytać? Próbuję się skupić na grze. Za pięć minut lecą "Tajemnicze Tajemnice". Wampiro-świnie powracają! I tym razem powracają dzięki super mocy "Game Slave 2"! Obczajcie te faktyczne nagrania! Dalej grasz w swoje przestarzałe "Game Slave 1"? Czemu?! Co z tobą nie tak?! Jakoś cię obraziliśmy?! Na wyprzedaży za 19,99 we wszystkich stoiskach cyfrowej zabawy! Kolejki zaczynają się teraz! Zaraz. Dokąd się wybierasz? Do centrum. "Game Slave 2" wychodzi dziś o północy. Muszę go mieć. O. Okej, powodzenia. Jeszcze jedno. Weź ze sobą swojego brata. Może tam być niebezpiecznie. Dlatego właśnie mam kij. Całą noc na to czekałem. Może poczekać na swoją, durną grę. Synu, gry wideo rozwijają działanie rąk i koordynację i czynią dzieci lepszymi ludźmi. No okej. Ale dopiero jak skończę oglądać. Ty, pas- To był naprawdę dobry odcinek. Hej, Dib, chyba widziałam Chupacabrę czy coś, wbiegającego na parking piętrowy. Chupacabrę? Ale nie ma żadnej kozy, w zasięgu kilku kilometrów. Czy to kolejka do GS2? Tak. Wypas! Jako najlepszy gamer na tym osiedlu, kilka miesięcy temu dostałem japońskie GS2... ale muszę mieć tę wersję! Bo dodali nowy poziom, do amerykańskiego wydania. Ten wieprzo-zombie. Nazywam się Iggins! A ty? Gaz. To śmieszne imię. Pokochasz świnio-kłusownika! Dobrze, kochani. Nie włóczyć się jak już kupicie wasze Game Slave dwójki. Jak tylko dokonacie zakupu, jeden z naszych pracowników przymocuje was do tyrolki, prowadzącej do wyjścia. Nie ma tu żadnej Chupacabry. Gaz powinna zostawić sprawy paranormalne ekspertom. To, gdzie jest wyjście? Rany, to miejsce jest większe, niż myślałem. Ukończyłem więcej zadań pobocznych, niż jest ich w grze! Dlatego wiem, że jestem w pewnym sensie władcą całej rzeczywistości, no bo, wiesz... i wtedy tak nagle! Wszyscy mi klaskali, gdy walczyłem z finałowym bossem. Nie myślałem, że będzie prosty, ale był. Był bardzo prosty! Był zupełnie prosty! Ale od zawsze byłem sobie wierny. No wiesz? Jestem po prostu Iggins. No wiesz? Nie. Dziękuje, potężna istoto! Dziękuje! Następny! No nareszcie. To tyle! Będziemy mieli więcej GS dwójek, za... jakoś miesiąc, dwa. Dziękuje, za przyjście. Co?! Nie! Nie mogły wyjść wszystkie! Obejrzałam "Tajemnicze Tajemnice" po to?! Musiała zostać chociaż jedna! No, ktoś jedną zamówił i nigdy jej nie odebrał. Jeśli... Clarence Wong się nie pojawi... jest twoja. Clarence Wong? To ja. Nie jesteś Clarence Wong. Ukradłeś mój Game Slave. Mówiłeś, że jesteś po prostu Iggins. Skorzystałem tylko z okazji. Tak pokonałem Katchukablorga... w walce kopa stopy i dlatego jestem wybitnym gamerem. Ta gra jest prawomocnie moja. Odkupię ją od ciebie, ale nie ma opcji, że ją sobie zachowasz. Nie, bez uwolnienia mojego wrodzonego gniewu. Wiesz co? Idź się lecz. Halo? Kolonia koszmarnych szczuro-ludzi! Hej, wiecie, gdzie jest wyjście? Stąd nie ma wyjścia. My też się tu zgubiiśmy. I byliśmy tu od początku. Od początku. Nie ma wyjścia! No, nie ma wyjścia! No błagam. Zgubienie się na parkingu piętrowym nie zamieniło was w szczuro-ludzi. Kiedyś byłem człowiekiem. A ty nie jesteś kobietą? Wkrótce będziesz taki jak my. Nie sądzę. Chyba widziałem tam drzwi. Narka. Pamiętaj, by zamknąć drzwi i udać się prosto, do łóżka. Dobrze, mamo! Powodzenia w pracy! Więc znów się widzimy, Ultra Pigulonie. Przygotuj się na zniszczenie! Co? Muszę być zmęczony. Nowy poziom! Już nadchodzę! "Gra jest moja". Chwila. Jak to napisałaś, skoro jesteś... Drzwi wejściowe. Game Slave 2. Dawaj mi ją! Nie. Bateria siada. Ale jeszcze nie dotarłem do punktu zapisu. Muszę pokonać Wieprzo-zombie. Trzeba baterii. Baterie! Muszę je znaleźć! Nie! Nie! Nie! Tego szukasz? Muszę je mieć! Punkt zapisu, tak blisko. To, co musisz, to oddać tę grę mnie... bo inaczej spłuczę cię do świata koszmarów, z którego nie ma pobudki. Ale jestem od ciebie lepszym gamerem. Obyś polubił świat koszmarów. To szaleństwo! Szaleństwo! Gdzie są baterie?! Baterie? Na pięćdziesiątym piętrze. Dawaj mi wampiro-świnie! Jesteś szalona. Jest moja! Moja! Dobra, dobra, dobra! Weź ją! Jest twoja! Tylko daj mi spokój! I wszystko jest jak dawniej. Nigdy nie będziesz ode mnie lepsza. Graj se, ile chcesz! Zawsze będę lepszy! Zawsze! "Koniec" Napisy zrobione przez: Basztan mięsistego losu.