Napisy zrobione przez: Basztan Strona: kreskowkasubs.blogspot.com "Atak spodko-głąbów" Ludzka maszyna władająca prawem. Ważne: na górze jakieś świecące cosie. Umiejętności obronne... zerowe. Wybuch oddziałuje na ilość mięsa. Konkluzja: beznadziejny, beznadziejny ludzki pojazd! Ostrzeżenie?! Jak to możliwe?! Nic nie zagraża Irkeńskiemu Voot Runnerowi! Komputer, sprowadź diagnozę. Oszalałeś! Ewakuuj! Ewakuuj! Wykonuję polecenie ewakuacji. Zniszczone, zrujnowane. Irkeńska technologia stała się tym. To na pewno nie była ludka pszczoła. Jak tylko skończę z ludźmi, rozpocznę wojnę przeciw... pszczołom. GIR, odbiór, potrzebuję holownika by zabrał stąd Voot Runnera. GIR? Halo?! GIR, gdzie jesteś?! Pewnie ma jakieś zakłócenia. No, dobrze. To miejsce jest dosyć opustoszałe i dobrze schowane. Mógłbym wrócić tu z holownikiem, zabrać statek i wracać. A gdy już skończę naprawiać... dopadnę tę złą do szpiku kości pszczołę. "UFO konwent za tydzień" Kosmita. "UFO konwent dzisiaj" Komputer, sprowadź mi holownik do Voota. Komputer, przebierz holownik. W coś, co nie rzuca się w oczy. Przetwarzam. Przetwarzam! Dlaczego jestem taki genialny?! To będzie podstawowa operacja odholowania, świnko. Wchodzimy, ładujemy Voot Runnera na ciebie i się stąd wynosimy. Żaden człowiek się o tym nie dowie. Mój statek! W rękach przeciwnika. Jak?! Jak?! Kto wie, jaką obronę mogą wymyślić dzięki zaawansowanej analizie konstrukcji. Zostań tu, świnko. Przyjdę tu, jak tylko dostanę się do Voot Runnera. Co się tu wyrabia?! Kim wy jesteście? Co to za rzecz na twoim łbie? Zatrzymaj się! Jesteśmy dziećmi tego błyszczącego i cudownego spodku. To wy wybłagaliśmy o ten statek miłości... i chcemy się nim podzielić z całą ludzkością. Ale ludzkość musi odwodnić swoją godność. "Miłości"? Kiedy to mój... mój. Toje co? Mój sen. By zostać godny, by zbliżyć się do statku miłości. Wybornie! Nasz przywódca właśnie prowadzi inicjacje! Starchunk! Inicjacje? Głupcy! Nie ma bardziej godnego od Zima! Nie macie pojęcia, z jakimi mocami zadzieracie! Nie macie żadnego po- Teraz, zakończmy inicjacje. Dobrze, w końcu. Mój holownik! Właśnie znaleźliśmy kolejny kosmici artefakt, w okolicy. Z pewnością, to jakiś znak. To wydaje się czymś w stylu powitania. Świnia, na przykład reprezentuje ludzkie... coś świniopodobnego, do badania. Świnia mnie przyjęła! Głupcy! Nie macie pojęcia, z jakimi mocami igracie! Uwolnić świnie. Świnia należy do całej ludzkości! To nie jest żadna ludzka świnia! Co? Co? Kosmita! Ten, o którym wam mówiłem! Gdzie? Nie podchodźcie bliżej. Nic na mnie nie próbujcie, bo... zniosę jaja w waszych żołądkach. Naprawdę. Nie! Od teraz będziemy ci służyć, najmądrzejszy. Odejdźcie, śmierdziuchy! Dajcie mi spokój! Nakarm nas mądrością z innego świata! Tak! Nakarm nas! GIR?! GIR?! Jesteś tam, GIR?! Pomóż! Cześć. GIR, w końcu! Potrzebuję pomocy. Zostałem porwany! Jej! Nie, to źle, GIR! Jej! Chcę, żebyś słuchał bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo uważnie. Co? To na ciebie czekaliśmy! To ciebie przepowiedzieli prorocy. Opowiadane przez... Franka. Tak. Mówiłem, że przyjdzie. Pobłogosław moje wrzody na stopie! Przepraszam. Zaszła tutaj pomyłka. Nareszcie. Dajesz, GIR. A, ty kto? Jestem człowiekiem z rządu. Pochodzę z rządu. Rząd mnie przysłał. To nie jest żadna obca forma życia. To rządowy eksperyment lotniczy. To coś ma latać? Głupcy! Co niby mam robić? A co, z tą latającą świnią? To też jest własność rządu. Cóż, teraz muszę zabrać wszystko, do bazy. Pa pa. Czekaj! Ruchy, GIR! Ruchy! Przeprasza. Skąd mamy wiedzieć, że to prawdziwy sprzęt lotniczy? I skąd mamy wiedzieć, że naprawdę jesteś od rządu? Wciąż nie pobłogosławiłeś mojej stopy. I czemu mamy ci oddać nasze odkrycie. Lubię cię. To jest android rządowy. Kradnie nam kosmitę. GIR, szybko! Wskakuj na wieprza! Plac zabaw, wejście Weź mnie ze sobą. Weź mnie, proszę. Wracaj! Szybciej prosie! Szybciej! Nareszcie! Jesteśmy bezpieczki, GIR! Wracamy do gry! Wszystko idzie jak po- Co? "Kosmici: Prawdziwi czy Nie?" "Mokry Dreszcz" No, młody człowieku. Teraz widzisz, co wiąże się z jedzeniem kleju. Uważasz, że strata użyteczności ust była tego warta? Głupi, niemy klejarz. Co jest, Zim? Nie macie u siebie deszczu? Pewnie, że mamy. O, jaki my mamy deszcz! Jest przepyszny. Więc, czy ten cały deszcz... jest toksyczny? Żartujesz, tak? ♪ Kochamy deszcz ♪ ♪ Kochamy deszcz ♪ ♪ Plask, plask, plask ♪ ♪ Deszcz jest naj ♪ ♪ Deszcz, deszcz, deszcz ♪ ♪ Kochamy deszcz ♪ ♪ Kochamy deszcz ♪ ♪ Plask, plask, plask ♪ ♪ Deszcz jest naj ♪ ♪ Deszcz, deszcz, deszcz ♪ Idę stąd z tobą lub bez ciebie, Dib. Ale wolałabym bez ciebie. Śmiało, Gaz. Mam robotę do wykonania. Taką, na wagę światową. Oo! Mogę popatrzeć?! Nie, chwila. Nie ważne. Jeśli chcesz zachować wszystkie swoje kończyny, Zim, to mnie odłóż. Odłóż mnie, już! Przepraszam, Zim. Chciałem, by ten plusk był większy! To była twoja praca na wagę światową?! Skakanie do kałuży?! Zrozumiesz, że teraz będę musiała cię zniszczyć? Było warto. Jeden dla ludzkości, Zero dla Zimo... rasy, chyba. I tak cię zniszczę. Po prostu nie chcesz się odwdzięczyć, za moje inteligentne myślenie. Teraz gdy wiem, że woda źle mu robi, mogę to jakoś wykorzystać. Naprawdę, czasami sam siebie przerażam, tym jak- Jak wspaniale wpadasz do kałuż? Faktycznie. Dobra, Zim. Chcesz tak grać? No to gramy. Może i nie dziś, może i nie jutro, lecz wkrótce. Wkrótce wodna zemsta będzie moja. Jako kara, za wczorajszy wybryk z klejem... dzisiaj będziecie poddani czyszczeniu umysłu. Hej, Zim! Dlaczego akurat ja?! Jak rozwinięta jest rasa kosmitów, która nie daje sobie rady, z balonikiem wody? Nawet nie mam satysfakcji ze zwycięstwa. Może i wygrałeś tę rundę, ale uważaj, Dib. Teraz gdy mam dostęp, do twojej technologi balonów z wodą... zrównam z ziemią, każdą twoją komórkę. W poniedziałek, rozstrzygniemy to, jak dzieci. Hej. Odliczanie do poniedziałku. Wydanie niedzielne. Burza w poniedziałek. Hej, geniuszu, już poniedziałek. I ogarnij se włosy. Zim! Zim, ty tchórzu! Chodź no tu i stań mi twarzą w twarz! Biedny, mały Zim! Cała ta kosmiczna moc, pokonana przez zwykłą wodę! Chyba oczywiste, kto tu jest silniejszy. Zim! Stań no do walki! Poważnie, Zim, no chodź! Myślisz, że to śmieszne?! Robisz sobie ze mnie żarty?! Wiesz co?! Teraz to się o to prosisz! No dobrze. Co? "Cel" "Cel znaleziony" Mokry dreszcz. Mokry dreszcz. Mężczyźni No cześć. GIR, będę w laboratorium, kąpiąc się w kleju. Nie przeszkadzaj mi. Pomocy! Głowa mi utknęła! GIR! Pomóż! Pomóż! Nie mogę oddychać! Nie- Napisy zrobione przez: Basztan Przetwarzam!