-
Napisy zrobione przez: Basztan
Strona: kreskowkasubs.blogspot.com
-
"Gaz i świńska magia"
-
"Tajemnicze Tajemnice Dziwnych Tajemnic"
-
Zaklędyski. Tajemnicze, magiczne
woluminy przetrzymujące zaklęcia.
-
Zasilane przez specjalne punkty mocy.
-
Były używane do rzucania
zawartych w nich zaklęć.
-
Największa kolekcja tych
starożytnych źródeł tajemniczej wiedzy
-
należy do chłopca z wielkim łbem...
-
Diba.
-
Wszystkie moje Zaklędyski są już
bez mocy. Ale nadal sądzę, że są spoko.
-
To bardzo ciekawe, Dib.
-
Ale czy możesz powiedzieć
coś więcej o swoim łbie?
-
Jak wiecie, każde zaklęcie zużywa
wybraną ilość punktów mocy. No i-
-
Twój łeb, Dib! Twój Łeb!
-
Hej, czy wyżarłeś wszystkie Frankenpaki?
-
Wszystko przegapiłaś!
-
Byłem w "Tajemniczych
Tajemnicach" z moimi Zaklędyskami.
-
Pamiętam dzień, w
którym znalazłem te antyki.
-
To było wspaniałe.
-
Hej! Ten dysk wciąż ma dwa
niewykorzystane punkty mocy.
-
Jak to przegapiłem?
-
Ja, obsesyjno-kompulsywny Dib.
-
Jakie zaklęcia mam rzucić?
-
Nie, za mało punktów.
-
Szkoda.
-
Mniejsza głowa byłaby spoko.
-
Mam coś!
-
Zmysł Cieniowieprza. Wymaga
jednego punktu i ulepsza zmysł-
-
Nie mogę rozczytać.
Ale brzmi spoko.
-
A ulepszanie jest dobre.
-
Co jeśli nie zadziała,
tak jak bym chciał?
-
Mam plan!
-
Jeśli mam dwa punkty, a zaklęcie wymaga
jednego, to mogę rzucić je dwukrotnie.
-
Najpierw rzucę je na kogoś innego.
-
Wtedy i tylko wtedy
przestanę gadać do siebie.
-
"Rzuć zaklęcie"
-
Aktywuję Zaklędysk.
-
Ten smród.
-
Czy jesteś gotowy, by
otrzymać moc Cieniowieprza?
-
Ja nie. Moja siostra chce ją otrzymać.
-
Co?
-
Jeśli miałoby być coś,
co musisz teraz wiedzieć,
-
to właśnie by trzymać się
z dala od mojego pokoju!!
-
Nie czujesz się... jakoś inaczej?
-
Won!
-
Może widzisz przez ściany? Super węch.
-
Dosyć, Dib. Ochrona!
-
Na pewno nie czujesz się jakoś super?
-
Mam w ustach super koszmarny posmak.
-
O mój nos!
-
Ojcze, pomóż.
-
Jak się dzisiaj czujesz, Gaz?
-
Co to jest? Czy doświadczasz
jakąś ekstra świadomość.
-
Te płatki smakują koszmarnie.
-
Jak dla mnie są dobre.
-
Nie jest skisłe. Jest dobre.
-
Gdzie teraz kupuje tata?
-
To wszystko smakuje koszmarnie.
-
Koszmarnie!
-
Jak dokładnie koszmarnie.
-
Wszystko smakuje jak świnia.
-
Świnia!
-
Cieniowieprz.
-
Co mogło pójść nie tak?
-
Co?
-
"Cienio" co?
-
Co ty zrobiłeś?
-
Nie wiem, o co ci chodzi.
-
Moja kolekcja
nawiedzonych gumimisów!
-
Powiedz, co zrobiłeś, albo zjem je, Dib.
-
Zjem je wszystkie.
-
Nie!
-
Zrobiłem to, by dać ci supermoce,
bo jesteś najlepszą siostrą na świecie.
-
Przestań! Może mogę odwrócić zaklęcie!
-
Jedyne zaklęcie, jakie mogę
rzucić to to samo, co już rzuciłem.
-
Wiesz...
-
świnia naprawdę dobrze smakuje.
-
Ochrona!
-
Tylko nie lalki! Nie!
-
Zaprogramowałam, je do
żywienia się ludzkim mięsem.
-
Potrzebujesz mnie! Potrzebujesz
mojej wiedzy o zjawiskach paranormalnych!
-
Sama nie zdejmiesz tego zaklęcia!
-
Obyś się z tym pośpieszył.
-
Bo jak nie...
-
Dobra! Dobra!
-
Nie martw się.
-
Wyleczę się. Na razie, rób
to, co normalnie robisz. Okej?
-
Zachowuj się normalnie.
-
I dlatego, klaso, jestem dziś tak
szczęśliwy. Czy to nie jest wspaniałe?
-
Tak.
-
Gaz, nie można jeść w trakcie lekcji.
-
Muszę jeść.
-
Muszę znaleźć coś, co
nie smakuje jak jelito świni.
-
Niech cię, Dib!
-
Niech cię!
-
Niech cię!
-
Niech cię!
-
Hej, to smakuje normalnie.
-
Ale to hot dog.
-
Więc to ma sens.
-
Wieki nie jedzenia nic, poza hot dogami.
-
Codziennie hot dogi.
-
Przez całe życie.
-
Nie, Gaz! To purée ziemniaczane!
-
Zabieraj mi je z oczu.
-
Pamiętasz co stało się z Zitą?!
-
Próbowałem ci tylko pomóc, Gaz!
-
Coś ukrywasz.
-
Co dokładnie?
-
Ja? Ukrywam?
-
Chciałem tylko zrobić coś
miłego dla mojej siostry.
-
Nie! Nie do oczu!
-
Pomyśl o wszystkich daniach,
których nie zjesz, jeśli mnie zniszczysz!
-
Zita!
-
Tato, gaz jest przeklęta świńskim smakiem!
-
Nie ma żadnych klątw, synu.
-
Musi być jakieś naukowe wyjaśnienie!
-
Chodź, skarbie. Czy jesteś
gotowa na koszmarne testy?!
-
Chyba tak.
-
Wiedziałem, że tata mi nie uwierzy.
-
Zajmie na trochę Gaz,
podczas gdy ja znajdę antidotum.
-
Teraz zacznę łazić przed siebie.
-
Agencie Ćma, dlaczego
właśnie gadałeś sam do siebie?
-
Nie wiem. Ale często to robię.
-
To głupie.
-
Serio?
-
Tak czy siak, agentko Duchńczyku,
chcę, być zrobiła badania dla mnie.
-
Ludzie prasy, badam
moją córkę już od godzin.
-
I mam nowe odkrycie.
-
Cierpi na nigdy wcześniej
niewidzianą chorobę.
-
Nazwałem ją "świński ryj".
-
Minął już jeden dzień, a lekarstwo
na świński ryj wciąż mnie omija.
-
Ten bio-kostium nie wystarczy,
by chronić moją córkę.
-
Dlatego dodałem nowy oddział
do Laboratorium Membrany.
-
Oddział prosięcia.
-
Sponsorowane przez
korporację przepysznych parówek.
-
"Mała Świnka"
-
"Świnka uwielbiała wcinać rzeczy"
-
"Mała Świnka Film"
"Występuje Bloaty"
-
Jej!
-
Zapłacisz za to, Dib.
-
Zapłacisz za to!
-
Dobre, nie powiem.
-
Pomóc tobie?
-
Czemu niby mam ci pomagać?
-
Hej, ja ci pomogłem, gdy
zamieniliśmy się w wielkie mortadele.
-
Zmyśliłeś to!
-
Słuchaj, chodzi o moją siostrę, ona-
-
Zapomnij, Dib.
-
Gnomy, wynieście go!
-
Zamierzam zniszczyć cię całego, Dib.
-
Dzisiaj mam już wszystko poukładane.
-
Aha. Fajnie, Zim.
-
Na pewno lepiej, od
tego, co zrobi moja siostra.
-
Wypełniłem GIR-a wybuchowymi małpami
-
i zamierzam-
-
Fajnie, Zim. Może
opowiesz mi o tym później.
-
Muszę spadać.
-
Jestem pełny małp!
-
Głupcze!
-
Wynoś się stąd!
-
Założę się, że ty smakujesz jak świnia.
-
Dokładnie jak świnia.
-
Jak mała świnka.
-
Gaz, ja-
-
Bądź cicho.
-
Popatrz na telewizor.
-
Podziwiaj i zrozum jakie
zło na mnie sprowadziłeś.
-
Dobrze, ale-
-
Hej! Popatrzcie na Bloaty'ego!
-
Nasza nowa pizza wychodzi w piątek!
-
I jeśli lubicie pyszne rzeczy...
-
to pokochacie tę pizzę.
-
Ta pizza w ogóle nie smakuje jak świnia.
-
Bloaty nie cierpi życia.
-
Nigdy nie przegapiłam
nowego dnia pizzy u Bloaty'ego.
-
Jeśli ten dzień zostanie zniszczony
przez twoją magiczną głupotę
-
to będziesz wolał mieć wściekłe
łasice we własnej czaszce niż siostrę.
-
Poczekam, aż zaśniesz
-
i wepchnę cały twój paranormalny syf
-
w twój gigantyczny, paranormalny łeb,
-
i przeżuję twoje gałki oczne,
po tym, jak ci je wypchnę.
-
A teraz zniszczy mi życie, jeśli nie
znajdę sposobu na zdjęcie zaklęcia.
-
Ale nie wiem jak.
-
Mam przechlapane.
-
Tak. Pamiętam, jak przywołałem knurodemona
-
by rzucił świński ryj na moją siostrę i
miałem do czynienia z przeklętą siostrą.
-
To było okropne.
-
Przez tę mękę stałem się bezdomnym.
-
Taka rada.
-
Ale nie chcę stać się bezdomnym.
-
O.
-
Sygnał Spuchniętej Gały!
-
To moja sekretna organizacja.
-
Ale nikomu nie mów.
-
Agencie Ćma,
przedyskutowaliśmy twoją sytuację.
-
Sądzimy, że możemy pomóc.
-
Dobre wieści!
-
Chyba mam coś, co ci pomoże.
-
Stworzyłem plan przy użyciu informacji
ze Spuchniętej Gały i brudnego menela.
-
Ale musimy dotrzeć do tajemniczego
wzgórza na obrzeżach miasta.
-
Widocznie to miejsce jest mistyczne.
-
A jak się tam dostaniemy?
-
Ten zbiornik izolacyjny
nie ma żadnej klamki.
-
Mogę się włamać do systemów
ochrony i uwolnić cię z tej klatki.
-
Ale jak to zrobię,
strażnicy będą nas ścigać.
-
Nie przejmuj się strażnikami.
-
Znam to miejsce jak własną kieszeń.
-
Wyciągnij mnie stąd, bo
inaczej wywrócę cię na-
-
Dobra! Rozumiem przekaz.
-
Co za niesamowita i odważna ucieczka!
-
To było niesamowite.
-
Spodobał mi się moment, gdy wielka
robo-ośmiornica zaczęła do nas strzelać.
-
Próbujemy ci tylko pomóc, Świnio!
-
Poddaj się!
-
No chodź, Świnko.
-
Nauka ci nie pomoże, Gaz.
-
Nauka nie odda ci głowy, po tym, jak
ci ją wyrwę, jeśli się nie pośpieszysz.
-
Fakt.
-
Mam ten Zaklędysk od Spuchniętej Gały.
-
Jeśli zadziała, to będziemy
mogli go użyć do przeniesienia
-
się do istoty, która dała
ci te dziwne wieprzo-moce.
-
Tam są! Brać ich! Brać ich!
-
Streszczaj się, no!
-
Dobra, już!
-
Aktywuję Zaklędysk!
-
Spóźniliśmy się.
-
Zamienili się w książkę.
-
Mówiłem, że tak się stanie!!
-
Wow! Spójrz na te wszystkie wieprze.
-
Widziałam więcej.
-
Wieprz!
-
Wieprz!
-
Jam jest Cieniowieprz!
-
Czego wy ode mnie chcecie,
dziecię, które mnie przywołało i
-
dziecię błogosławione świńskim zmysłem.
-
Cieniowieprzu...
-
moja siostra nie chce już twojej klątwy.
-
Najbardziej błogosławiony
dar nazywasz klątwą?!
-
Obrażasz mnie!
-
Mówiłeś, że twoja siostra naprawdę-
-
Była bardzo kochaną osobą. Tak, tak.
-
Ale trochę się nam śpieszy-
-
Czy przywołałeś demona
wielkiego łba, by dał ci wielki łeb?
-
Rany, to naprawdę wielki łeb.
-
Nie, nie przywołałem!
-
Taka jest na co dzień.
-
To możesz nam pomóc, czy nie?
-
Jest koszmarna próba Cieniowieprza.
-
Ale tylko głupiec, by chciał
-
odrzucić taki wspaniały dar.
-
Nawet większy głupiec, od
tego, który myśli, że wam się uda...
-
Przejść przez próbę.
-
Nie uda ci się, dziewczynko.
-
Twój los będzie gorszy, od
twoich najgorszych koszmarów.
-
Nie ma gorszego losu, od tego.
-
Poza losem mojego
brata, jeśli to nie wyjdzie.
-
Nie kłamie.
-
Więc, zgadzasz się wziąć udział...
-
w próbie.
-
Tia.
-
Chyba tak.
-
Więc podążajcie za mną
do strasznego korytarza
-
śmierdzącej świnki
śmierdzącej świnkości.
-
Świnka, świnka, świnka, świnka.
-
Nie! Tylko mała świnka może tam wejść.
-
Ty musisz poczekać na zewnątrz.
-
Ale nie ma szans, bez mojej pomocy,
na temat zjawisk nadprzyrodzonych.
-
Nie możecie!
-
Czekajcie!
-
Dajcie mi przejść!
-
Tam jest moja mała siostra!
-
Nie ma opcji, że stanie do
walki z tym wielkim knurem!
-
Bez urazy.
-
Patrzcie! Tam jest coś,
co lubią knury jak wy!
-
Niech zacznie się straszna
próba Cieniowieprza!
-
Jesteś gotowa, dziecko?
-
Pewnie. Czemu nie?
-
No dobrze.
-
Ile mam wzrostu?
-
Zgaduję, że dwa metry sześćdziesiąt.
-
Chyba tak.
-
Dalej!
-
Jaki jest sekretny kod na nieskończone
życia w "Super Kicky Fighter".
-
Góra, góra, dół, dół, lewo, prawo,
lewo, prawo, A, B, B, A, Start.
-
Serio? Fajnie.
-
Próba zakończona!
-
Brawo ty.
-
Tak, Zim jest kosmitą, ale co z tego?
-
Jest zbyt głupi, by zawładnąć Ziemią.
-
Dlaczego mam słuchać jak Dib cały czas-
-
Stop!
-
To tylko mała dziewczynka.
-
To nie jej wina, że oblała test.
-
To mnie szukasz.
-
To ja rzuciłem na nią
to zaklęcie, bo chciałem
-
zobaczyć, co robi,
zanim rzucę je na siebie!
-
Ona nie zasługuje na twoją karę.
-
W zasadzie to ona-
-
Nie.
-
Słuchajmy dalej.
-
Panie knurze, oszczędź
moją siostrę i ukarz mnie.
-
Ukarz mnie!
-
Okej?
-
Jako karę musisz umyć mój brudny
kibel z mojego brudnego świnio-brudu!
-
Stoi tam!
-
To tyle?
-
To nie aż tak źle.
-
Nie!
-
Nie!
-
Nieee!!
-
O mó-!
-
"Bloaty pizzowy wieprz"
-
Wybacz, że cię zamknąłem i zrobiłem
pośmiewisko w mediach, skarbie.
-
Zrobiłem to w imię nauki i...
-
Hej. Gdzie jest twój brat.
-
Jest w świńskich podziemiach
i myje kibel swoim łbem.
-
To moja żartownisia!
-
Przepraszam!
-
Przepraszam!
-
Przepraszam!
-
Napisy zrobione przez: Basztan
Strona: kreskowkasubs.blogspot.com
-
Jestem pełny małp!