-
A korzystając z tego wystarczy,
że ktoś przed live'm miał coś zajebistego.
-
I właśnie jest w tej chwili
na spadku dopaminy.
-
I obojętnie, czy ja bym tu biegał na golasa,
pokazywał cycki k@#$%, czy dupę,
-
to ten ktoś może powiedzieć: "No jest jak jest,
spodziewałem się czegoś lepszego."
-
I to jest dołujące. Nie ze względu
na mnie, tylko ze względu na Ciebie.
-
Ponieważ co to oznacza?
Niestety funkcjonujemy w ten sposób,
-
że gdy powtarzamy cokolwiek,
co sprawia nam przyjemność,
-
przesuwamy coraz dalej granicę jej odczuwania
-
i potrzebujemy większej dawki.
Masakra.
-
To samo, ale uwaga innym tekstem.
-
Każda aktywność,
która powoduje duży wyrzut dopaminy,
-
czyli, my to już na sali wytłumaczyliśmy,
że nie ma czegoś takiego jak wyrzuty,
-
to bardziej chodzi o różnice na spektrum
między linią bazową, a szczytem.
-
Są tam takie dwie piękne,
intelektualne nazwy,
-
ale nie będę tu się podniecał
i popisywał, że je znam,
-
ale to się nazywa odpowiednio
w języku neurologicznym,
-
czyli ta różnica między tym jaki masz
poziom dopaminy naturalny, a ten wysoki,
-
wykonywana regularnie zwiększa
trudność w jej odczuwaniu.
-
Sukcesywnie zmniejszając przyjemność
płynącą z tej aktywności.
-
No zobacz, to jest k@#$% takie oczywiste,
ale przeczytanie tego dwa, czy trzy razy
-
i za każdym razem czytasz i się zastanawiasz,
czy Ty to rozumiesz, prawda?
-
Wierz mi te dwa slajdy pisałem chyba z pół
godziny w kółko czytając te samo badanie
-
i piętnaście razy odtwarzając ten sam plik audio
i k@#$% szesnaście razy przepisując po angielsku
-
czy k@#$% ja to dobrze rozumiem,
bo to jest takie niby proste, nie?
-
Każda aktywność, która powoduje
duży wyrzut dopaminy,
-
wykonywana regularnie zwiększa
trudność w jej odczuwaniu.
-
Sukcesywnie zmniejszając przyjemność|
płynącą z tej aktywności.
-
No ale k@#$% chciałem
brzmieć mądrze, to brzmię.
-
Czyli zobacz, co to oznacza?
-
To oznacza że możemy pamiętać o tym, że fajne
wydarzenia, fajne substancje na nas jakoś wpłyną,
-
ale później będzie zjazd,
mówiąc potocznym językiem.
-
I popatrzmy znowu na prezentację.
-
Czekolada podnosi nam
o półtora razy, o 150%.
-
Czyli gdybyśmy tylko jedli czekoladę, to mielibyśmy
o 150% większą, wyższą linie bazową.
-
Sex - 200%, dwa razy.
-
Papieros i kokaina, to jest załamujące dla palaczy,
ponieważ tak samo działają, dwa i pół raza,
-
z tym że kokaina
roz@#$%^$#@ system kompletnie.
-
Można nawet powiedzieć, że lekko,
użyje teraz takich kolokwialnych słów,
-
nie typowo neurologicznych,
ale można powiedzieć że kokaina,
-
tak jakby ni to paraliżuje, ni to uwrażliwia
negatywnie końcówki w synapsach,
-
które wychwytują później dopaminę,
że po kokainie później następny raz,
-
i to wie każdy, który próbował
jakichkolwiek narkotyków,
-
jeżeli spróbujesz jakichkolwiek
substancji psychoaktywnych,
-
na drugi dzień, po dwóch, trzech dniach,
-
to nie masz kompletnie żadnych efektów,
ponieważ Twój mózg jest przegrzany
-
i on w ogóle nie wychwyci tego.
-
Mało tego, złe zażywanie, chociaż, czy w ogóle
jest dobre zażywanie narkotyków?
-
No k@#$% jest, jest bo, ja tam lubię nie?
-
Myślisz, że bez narkotyków dałbym z Tobą
funkcjonować w jakikolwiek sposób? No nie.
-
Widziałeś się w lustrze, nie? No.
-
Nie, poważnie mówiąc kim ja jestem,
żeby ci mówić czy masz pić, czy masz palić,
-
czy masz ćpać, czy masz jeść?
No nie, to jest Twoje życie, nie moje, tak?
-
A więc rozumiem, że robisz
to co masz ochotę robić.
-
To ty decydujesz.
Ja decyduje o swoim życiu.
-
Poważnie mówiąc, regularne
zażywanie mocnych narkotyków
-
powoduje stopniową degenerację
w odczuwaniu pewnych przyjemności.
-
Później można mieć przez całe miesiące,
lata system, który nie reaguje.
-
Nie wychwytuje. Bo są końcóweczki
zmasakrowane. Mało tego, mało tego.
-
Było takie jedno badanie, bo w świecie
narkotyków jest ich bardzo dużo,
-
były fajne badania z MDM,
czyli z popularną ekstazą,
-
i w San Francisco bodajże,
jednym badaczom się poj@#$%^,
-
ale to grubo. Grubo.
-
I tak jak MDM, to tam jest, tam długa
nazwa jest tego w języku chemicznym,
-
ale dla takiego ogólnego powiedzenia,
powiedzmy, że to jest tam MMM-P, substancja.
-
No i badaczom, którzy dokonywali syntezy
-
w laboratorium, tego narkotyku,
na potrzeby badawcze,
-
"Janusz coś, nie pykło.
Nie ma co drążyć k@#$%, coś nie poszło."
-
I nie zrobili MMM-P,
tylko zrobili MMM-E.
-
I całej grupie badawczej
popalili k@#$% styki.
-
I już nigdy nie będą w stanie odczuwać
przyjemność płynącej z dopaminy.
-
Grubo, za przeproszeniem, w ch@#. Masakra.
-
Dlatego, no my w Polsce tego nie mamy, ale w Stanach
non stop są takie ogłoszenia w gazetach:
-
"Zapłacimy ci 10 tysięcy dolarów, żebyśmy mogli
na Tobie poeksperymentować nowym lekiem,
-
który powoduje wyrośnięcie
członka na uchu", k!@#$, nie?
-
No bo na przykład chcemy
przeszczepiać członki, k!@#$.
-
No i ty mówisz:
"No przecież mi k#$%% nie wyrośnie."
-
Poważnie. Grubo, grubo.
-
A więc są pewne substancje i tutaj mam
nadzieję Cię troszkę przestraszyłem,
-
są pewne substancje, które przyjmowane
w nieodpowiedni sposób,
-
mogą tak uwrażliwić pewne
połączenia w twoim mózgu,
-
że już ich nie odzyskamy,
nie wyregulujemy.
-
To jest ważne, żeby to powiedzieć,
-
ponieważ ja testuje substancje psychoaktywne
i wszystkie inne od dziecka.
-
Chyba wcześniej zacząłem się tym bawić
niż w ogóle się upiłem alkoholem,
-
bo już w wieku nastu lat próbowałem różnych
rzeczy, szamanizm zawsze mnie wkręcał.
-
W Polsce na przykład nie było dostępu
do Ayahuasci, ale był Bieluń.
-
I oczywiście my nie mieliśmy
dostępu do Bielunia do tych,
-
liści, które mają odpowiednie stężenie,
-
tylko mieliśmy do bulw, gdzie są ziarenka,
czyli tak jakby trochę odpad.
-
I mnie tam po kilku razach k%$#@
nic się stało, nie? Nic, kompletnie.
-
Świat mi się kilka razy rozłożył.
-
To była masakra bo jak, pamiętam za pierwszym
razem dostałem to od kumpla
-
i on tam mówi, wiesz "Tu k@#$%
trzeba wziąć 150 ziarenek,
-
bo jak więcej weźmiesz
to Cię jeb@#$, nie?"
-
No to oczywiście Wawrzyniak wziął
k@#$% 300 albo 400,
-
no bo 150 to jest k!@#$
dla cieniasów, nie?
-
No i wiesz, żujesz to, żujesz, żujesz,
żujesz. To takie ziarenka były.
-
No i siedzimy w tej wózkowni,
bo to w wózkowni było, w bloku,
-
k@#$% siedzimy godzinę,
dwie, k@#$%, gadamy.
-
Kumple mówią "Bierze cię, nie bierze?"
-
ja mówię "No nie bierze, nic k**** nie bierze,
nic mnie nie bierze, nie"
-
No dobra i poszli do domu.
-
No ja po czterech godzinach
też poszedłem do domu, nie.
-
Poszedłem do domu, i mama mi dała kolację,
i zjadłem, k@#$% i szósta godzina minęła, k@#$%,
-
i na ósmą jak mnie je&@#.
Jak mnie je#$%, człowieku.
-
Krystyna wchodzi do pokoju i takie skrzydła
za nią są i wrota się otwierają.
-
Mówię "K@#$#, mama nie idź w lewo".
-
Wiesz wzrok mi k@#$% roz@#$%^%$,
-
po prostu widziałem połowę pokoju tu,
połowę tu. Masakra.
-
Oczywiście mamusia się skapnęła
"Co tam k@#$% zjadłeś?"
-
Ja mówię: "Nie wiem. Nie wiem,
chyba złą mandarynkę".
-
Grubo, grubo było.
-
To było moje pierwsze doświadczenie
z substancjami psychoaktywnymi w dzieciństwie.
-
Może to mnie zmieniło, nie wiem. Nie wiem.
-
Może cały sukces k@#$ jest po prostu
determinowany odpowiednią
-
ilością pewnych substancji psychoaktywnych,
-
ale pewne jest, że ja tak
spróbowałem dwa, czy trzy razy
-
i za każdym razem było bardziej hardcorowo,
bo tam się świat po prostu rozkładał.
-
Typowe, typowe substancje, akurat bieluń działa
tak samo jak psychocybina, grzyby, LSD i tak dalej,
-
czyli tracisz, z naukowego punktu
widzenia można powiedzieć,
-
że ulega zawieszeniu połączenie między
przednim płatem czołowym,
-
czyli inteligencją człowieka,
a resztą mózgu.
-
A akurat przy grubych, mocnych, narkotykach,
których, które wam odradzam,
-
i naprawdę to jest wszystko dla ludzi,
którzy umieją takie rzeczy robić z głową,
-
bo ja miałem taką raz sytuację,
że tak głęboko popłynąłem,
-
że nawet mi odcięło te autonomiczne,
wiesz, zachowania organizmu.
-
A więc miałem problem z oddychaniem.
-
Czyli, tak jak normalnie na pewno
słyszeliście o różnych ceremoniach,
-
nie wiem o Ayahuasci, czy czegoś,
-
no to tam ludzie srają pod siebie, rzygają, i tak
dalej, wszystko z nich wychodzi, prawda?
-
Z jednej strony, bo jest to oczyszczenie,
a z drugiej strony, bo czasami ten system popuszcza
-
i on już k@#$% wiesz,
wszystko z ciebie leci.
-
No to, to jest, powiedzmy, możemy
to sobie wytłumaczyć, że to jest dobre.
-
No ale chu@#$% jest kiedy,
bo się oczyszczasz,
-
ale chu@#$% jest,
kiedy przestajesz oddychać.
-
Ja jedną miałem taką sesję, gdzie k@#$%
pilnowałem się przez kilka godzin,
-
żeby, jak blondynka
"wdech, wydech, wdech, wydech",
-
bo się bałem, że przestane
k%$#@ oddychać.
-
I to teraz brzmi śmiesznie,
a wtedy to było przerażające.
-
Ale, żeby doprowadzić historię do puenty,
-
bo jednak taki live musi być
i trochę zabawny i edukacyjny,
-
no to, i na końcu, żeby cię
k@#$% zdołować i przestraszyć,
-
to tego mojego kumpla, który tak samo
jak ja chciał spróbować Bieluń
-
i go nie spróbował, mama zrobiła
sobie herbatę. Wylądowała w psychiatryku.
-
Grubo w ch@#, grubo w ch@#,
odkleiło ją, nie.
-
No bo ona się niczego nie spodziewała.
-
Brzmi śmiesznie,
ale to nie jest śmiesznie, wierzcie mi.
-
Popatrzmy jeszcze raz na to,
na ten slajd, tutaj.
-
Ona nie miała neuroprimingu,
ona nie miała nastawienia.
-
Ja za każdym razem,
jak cokolwiek próbuje mam nastawienie.
-
To była sesja szamańska,
tam były k@#$% medytacje, świece,
-
bębnienie, odpowiednie ćwiczenia, wiesz,
-
przywoływanie swojego k@#$%
zwierzęcia mocy i tak dalej.
-
Było nastawienie.
Ja wiedziałem co ja chce zrobić.
-
Przy medytacji, każdej,
przy inicjacji, przy intencji.
-
Tutaj my wiemy, neuropriming, chcemy się skupić,
być skupieni na internetowym show,
-
ponieważ ekran obcina o 50% emocji.
-
Tamta pani nie wiedziała
czego się spodziewać.
-
I nagle zaczęła widzieć
k@#$% dziwne rzeczy.
-
Zaczęła słyszeć dziwne rzeczy.
-
Przy narkotykach często
się pojawia synestezja,
-
czyli nadpisanie, odwrócenie jakby zmysłów,
-
że słyszysz kolory,
czujesz smak dźwięków i tak dalej.
-
To fajnie brzmi, ale jak się
pop@#$%^%$, to wiesz mi,
-
no nie wiesz, nie wiesz
co się dzieje, nie.
-
Dlatego takie rzeczy, problem jest, kiedy
udzie próbują to w zbyt młodym wieku
-
i kiedy próbują to sami.
-
To dlatego od zarania dziejów,
od dziesiątek tysięcy lat,
-
w wiosce był szaman,
który wprowadzał i inicjował takie rzeczy.
-
Ktoś pilnował ciebie.
Ktoś ciebie prowadził za rękę.