-
Jak skutecznie spełniać swoje dziecięce marzenia
-
Pozwólcie mi na to zapracować
-
głos z sali: już to zrobiłeś!
-
To wspaniale być tutaj z wami
-
Indira nie powiedziała wam, że ten wykład nazywał się "ostatni wykład".
-
Gdybyś miał dać jeden ostatni wykład przed śmiercią
-
o czym on by był?
-
Pomyślałem sobie: cholera! ten tytuł przyciągnie ludzi,
-
a oni mi go zmienili.
-
Więc,
-
na wypadek gdyby zabłądził tutaj ktoś losowy
-
kto nie wie dlaczego się tu spotkaliśmy
-
mój ojciec zawsze mawiał: "jeśli coś wisi w powietrzu, przedstaw to wszystkim"
-
Jeśli spojrzycie na mój skan TK
-
w mojej wątrobie znajduje się około 10 guzów
-
i lekarze powiedzieli mi, że mam 3-6 miesięcy zdrowia przed sobą
-
to było miesiąc temu więc policzcie sobie.
-
Mam jednych z najlepszych lekarzy na świecie
-
zatem, jest tak jak jest.
-
nie możemy tego zmienić
-
możemy tylko wybrać jak na to zareagujemy.
-
Nie możemy zmienić kart którymi gramy, jedynie jak nimi zagramy.
-
Jeśli nie wyglądam na tak smutnego ani załamanego jak powinienem
-
Przykro mi, że was rozczarowuję.
-
I zapewniam was, że nie jestem w fazie zaprzeczania
-
To nie jest tak, że nie rozumiem co się dzieje
-
Moja rodzina, moja trójka dzieci i moja żona
-
właśnie się wyprowadziliśmy
-
kupiliśmy cudowny domek w Chesapeak, Virginia, koło Norfolk
-
robimy to, ponieważ jest to dla nas lepsze miejsce na przyszłość.
-
Druga sprawa, to że jestem w doskonałym zdrowiu!
-
To jeden z najlepszych przykładów dysonansu poznawczego jaki kiedykolwiek zobaczycie.
-
Jestem w naprawde dobrym zdrowiu
-
właściwie, jestem w lepszym stanie niż większość z was!
-
Więc każdy kto chce płakać, albo żałować mnie
-
zapraszam na scenę, zróbcie kilka takich
-
i wtedy możecie żałować mnie.
-
Ok, więc o czym nie będziemy dziś mówic:
-
Nie będziemy mówić o raku
-
ponieważ spędziłem już wiele czasu rozmawiając o tym
-
Naprawde nie chcę więcej
-
Jeśli macie jakieś ziołowe suplementy albo lekarstwa, proszę, trzymajcie się ode mnie z daleka.
-
I nie będziemy też rozmawiać o rzeczach
-
nawet ważniejszych od spełniania swoich dziecięcych marzeń
-
Nie będziemy rozmawiać o mojej żonie, ani o moich dzieciach
-
bo jestem silny, ale nie dość silny by mówić o tym nie płacząc.
-
Więc zabieramy to ze stołu, choć jest to znacznie ważniejsze.
-
I nie będziemy rozmawiać o duchowości ani religii
-
choć muszę się przyznać, że doświadczyłem
-
nawrócenia na łożu śmierci
-
Niedawno kupiłem Macintosha.
-
No, wiedziałem, że z 9% z was załapie ten dowcip, ale...
-
No dobra, to o czym będzIe dzisiejsza prelekcja
-
Będzie o moich dziecięcych marzeniach
-
i jak je zrealizowałem, miałem wiele szczęścia
-
Jak wierzę, że udało mi się umożliwić innym spełnienie ich marzeń
-
I trochę o tym, jakie z tego możemy wyciągnąć wnioski
-
Jestem profesorem akademickim, muszą być jakieś wnioski
-
i jak możesz skorzystać z tego czego nauczysz się dziś
-
do realizacji swoich marzeń, lub umożliwienia innym zrealizowania swoich.
-
I starzejąc się, możesz zauważyć, że umożliwianie innym spełnienia swoich marzeń daje nawet więcej radości.
-
Zatem, jakie były moje dziecięce marzenia?
-
Okazuje się, że miałem naprawdę udane dzieciństwo!
-
Poważnie
-
Przeglądałem rodzinne zdjęcia
-
i co mnie całkiem zaskoczyło, to że
-
nie mogłem znaleźć żadnego zdjęcia z mojego dzieciństwa
-
na którym bym się nie uśmiechał!
-
I to było bardzo miłe uczucie.
-
tutaj z naszym psem
-
Oooo, taak, dzięki
-
I tutaj mam zdjęcie siebie samego kiedy marzę
-
bardzo dużo marzyłem
-
miałem wiele momentów typu "pobudka!"
-
to były czasy gdy łatwo było marzyć!
-
Urodziłem się w 1960
-
kiedy masz 9 lat i patrzysz w telewizor
-
a ludzie lądują na księżycu
-
wszystko staje się możliwe
-
i to jest coś o czym nie powinniśmy zapominać.
-
To że inspiracja i przyzwolenie na marzenia jest piekielnie ważne.
-
Więc jakie były moje dziecięce marzenia?
-
Możesz nie zgadzać się z tą listą, ale, hej! to ja tam byłem!
-
Znaleźć się w przestrzeni bez grawitacji
-
Grać w lidze futbolu amerykańskiego
-
Być autorem artykułu w Encyklopedii Świata
-
chyba łatwo wykryć we mnie nerda już wtedy
-
Być kapitanem Kirkiem
-
ktoś jeszcze miał takie marzenie?
-
nie, jasne, nie na Carnegie Mellon
-
Chciałem być jednym z tych gości którzy wygrywają wypchane zwierzęta
-
w parku rozrywek
-
I chciałem zostać wyobrazicielem w Disneyu
-
Nie szeregowałem tej listy
-
ale myślę, że kolejne są coraz trudniejsze do realizacji
-
oprócz może pierwszej pozycji.
-
Ok, no więc znaleźć się w przestrzeni bez grawitacji
-
To bardzo ważne, żeby mieć konkretne marzenia
-
Nie marzyłem o tym by zostać astronautą
-
ponieważ kiedy byłem małym chłopcem nosiłem okulary
-
i powiedzieli mi, że astronauci nie mogą nosić okularów
-
i pomyślałem sobie, że w sumie nie chcę być tym całym astronautą
-
ja chcę tylko polatać.
-
Jako dziecko...
-
prototyp 0.0
-
ale to nie zadziałało zbyt dobrze
-
i okazuje się, że NASA posiada takie coś co nazywa się
-
"kometa do wymiotowania"
-
w której trenowali astronauci
-
i to coś wykonuje paraboliczne łuki
-
i na szczycie każdego łuku masz jakieś 25 sekund lecisz
-
i kiedy doświadczasz czegoś w rodzaju nieważkości przez całe 25 sekund.
-
I istnieje program
-
do którego studenci mogą wysyłać propozycje
-
i jeśli wygrają ten konkurs
-
mogą polecieć.
-
I pomyślałem, jakie to fajne
-
i że mamy zespół, że zbierzemy się razem
-
i wygramy i będą mogli polecieć.
-
I byłem strasznie podekscytowany, ponieważ poleciałbym z nimi.
-
I wtedy trafiłem na pierwszą ścianę
-
ponieważ zasady bardzo jasno mówiły,
-
że w żadnym wypadku
-
pracownicy uczelni nie mogli lecieć jako część załogi.
-
Wiem, sam byłem załamany.
-
Myślałem sobie, ale przecież ja pracuje tak ciężko
-
więc przeczytałem dużo o tym programie
-
i znalazłem, że NASA, ponieważ ten program to była część
-
promocji i szerzenia wiedzy o nich,
-
pozwala studentom zabrać ze sobą dziennikarza z lokalnych mediów
-
ze swojego miasteczka.
-
I....
-
Randy Pousch, dziennikarz Internetowy
-
naprawde łatwo dostać przepustkę prasową
-
więc zadzwoniłem do tych gości z NASA
-
i spytałem gdzie mam wysłać dokumenty
-
oni spytali o jakich dokumentach mówię
-
ja na to, że chodzi o moją rezygnację jako wykładowca i moją aplikację jako dziennikarz
-
On na to: to bardzo widoczne co robisz, nie sądzisz?
-
odpowiedziałem: taak, wiem, ale nasz projekt dotyczy wirtualnej rzeczywistości
-
i zamierzamy przywieźć sporo hełmów z kamerami wirtualnej rzeczywistości
-
i wszyscy studenci ze wszystkich projektów będą mogli tego doświadczyć
-
i wszyscy prawdziwi dziennikarze będą mogli to sfilmować
-
Heh, Jim Foley kiwa głową "taa, skurczybyki"
-
i ten facet odpowiada: to jest numer faksu.
-
I faktycznie, dotrzymaliśmy słowa
-
i będziemy o tym później rozmawiać - miej coś do zaoferowania od siebie
-
bo to sprawi, że będziesz mile widziany
-
i jeśli ciekawi was jak wygląda nieważkość
-
mam nadzieję, że dźwięk zadziała
-
kobieta: dobra, dorwij ich Mazi.
-
to fantastyczne
-
to niesamowite
-
kompletnie inne niż się spodziewałam
-
Pausch: a to ja
-
niesamowite!
-
masz jeden Mazi, wystarczy!
-
mam piłkę dla Ciebie
-
tak, na końcu jest cena którą trzeba zapłacić
-
no to, marzenie z dzieciństwa numer jeden, odznaczone
-
Pogadajmy na temat futbolu
-
Moje marzenie było by grać w narodowej lidze futbolu.
-
I wielu z was pewnie nie wie, że naprawdę grałem w...
-
nieee
-
Nie, nie udało mi się dostać do narodowej ligi futbolu
-
ale prawdopodbnie nauczyłem się z tego marzenia i tego
-
że go nie spełniłem
-
niż ze wszystkich innych które udało mi się zrealizować.
-
Miałem trenera, zapisałem się kiedy miałem 9 lat
-
byłem najmniejszym dzieckiem w lidze
-
zdecydowanie
-
i miałem trenera o imieniu Jim Graham, który miał 193 cm wzrostu.
-
grał na pozycji Linebackera w Penn State
-
był z niego kawał chłopa i stosował tradycyjne metody.
-
Mam na myśli naprawde tradycyjne.
-
Uważał, że podanie do przodu to oszustwo
-
i przyszedł na trening pierwszego dnia
-
ogromny facet, my przerażeni
-
i nie przyniósł ze sobą żadnej piłki
-
jak mamy trenować bez piłki?
-
I jedno z dzieci podniosło rękę - przepraszam, trenerze
-
ale nie ma tu żadnych piłek.
-
I trener Graham odpowiedział: tak!
-
ilu ludzi jest na boisku w tym samym czasie
-
jest po 11 w drużynie, więc w sumie 22
-
i trener Graham odpowiedział: ok, a ilu ludzi dotyka piłki w każdym momencie?
-
no, jeden z nich
-
no właśnie, powiedział, więc będziemy teraz pracować nad tym co robi pozostałych 21 facetów.
-
I to jest naprawde ważna opowieść
-
ponieważ jest o podstawach
-
podstawy, podstawy, podstawy
-
musisz najpierw rozumieć podstawy
-
bo inaczej te wymyślne rzeczy nie zadziałają.
-
Inna historia z Jimem Grahamem jest o tym
-
jak mieliśmy jeden trening na którym on jechał po mnie
-
przez cały trening
-
bez przerwy - robisz to źle, robisz to źle
-
wracaj i powtórz to
-
wisisz mi pompki po treningu
-
i kiedy trening się skończył
-
podszedł do mnie jeden z jego asystentów i mówi
-
taa, trener Graham dał ci wycisk, nie?
-
ja: taak
-
on: to dobrze
-
kiedy spieprzysz coś i nikt już ci nic nie mówi
-
to znaczy, że się poddali.
-
i to lekcja, która została mi na całe życie.
-
Kiedy widzisz, że robisz coś źle i nikt nie ma ochoty ci o tym powiedzieć
-
to znalazłeś się w bardzo złym punkcie
-
ci którzy cię krytykują to ci którzy cię kochaja i zależy im na tobie.
-
po trenerze Grahamie miałem innego trenera, Setliffa
-
i on nauczył mnie bardzo wiele o sile entuzjazmu
-
robił takie coś, że na jedno rozegranie
-
ustawiał ludzi na najgorszych dla nich pozycjach
-
wszystkich niskich jako łapaczy, noo.. to było aż śmieszne
-
ale to było tylko na jedno rozegranie
-
i kurcze, ta inna drużyna nigdy nie wiedziała co się dzieje
-
kiedy robisz to tylko na jedno rozegranie
-
że jesteś nie tam gdzie powinieneś być
-
wolność to tylko inne słowo na "nie mam nic do stracenia"
-
to przejedziesz się po kimś z łatwością
-
i tego typu entuzjazm jest wspaniały
-
i do dziś najlepiej czuje się na boisku futbolowym.
-
To jest takie coś, że kiedy pracuję nad czymś skomplikowanym
-
ludzie widują mnie chodzącego po korytarzu z jedną z nich
-
kiedy robisz coś za jako dziecko i trenujesz to to staje się to częścią ciebie
-
jestem szczęśliwy, że futbol był częścią mojego życia
-
I jeśli nie spełniłem marzenia o graniu w NFL, nic się nie stało
-
prawdopodobnie nauczyłem się czegoś bardziej wartościowego
-
bo patrząc na to co się dzieje w NFL, nie jestem przekonany czy idzie im tak dobrze.
-
Jednym z powiedzeń, które uwielbiam, jakich nauczyłem się w Electronic Arts jest
-
Doświadczenie to to co zdobywasz gdy nie osiągasz tego co chciałeś.
-
Myślę że to cudowne
-
Inną rzeczą dotyczącą futbolu jest, że wysyłamy dzieci
-
by grały w niego, albo w piłkę, albo na pływanie
-
i to jest pierwszy z przykładów czegoś co nazwę "zmyłką"
-
albo "pośrednim uczeniem"
-
tak naprawdę celem nie jest by nasze dzieci nauczyły się grać w futbol
-
to znaczy, jasne, fajnie że umiem się zastawić
-
i wiem jak się kiwać i tak dalej
-
ale tak naprawdę wysyłamy dzieci aby nauczyły się rzeczy znacznie ważniejszych
-
pracy w zespole, ducha rywalizacji, obserwacji i tak dalej
-
i tego typu zmyłki w uczeniu są niesamowicie ważne
-
i rozglądaj się za nimi, bo są wszędzie
-
Ok, teraz łatwe
-
zostać autorem w Encyklopedii Świata
-
kiedy byłem dzieckiem, mieliśmy całą półkę z nią
-
dla pierwszego roku: to jest papier
-
mieliśmy kiedyś takie rzeczy zwane książkami
-
kiedy stałem się czymś w rodzaju autorytetu w dziedzinie wirtualnej rzeczywistości
-
ale nie takim prawdziwym, tylko takim którego się autorzy pytają
-
zadzwonili do mnie i napisałem artykuł
-
i, to jest Caitlin Kelleher
-
i jest ten artykuł, jeśli pójdziecie do biblioteki
-
w której ciągle mają kopie tej encyklopedii
-
spójrzcie pod "W" jak wirtualna rzeczywistość
-
i tam on jest.
-
muszę powiedzieć, że jako osoba wybrana do napisania artykułu
-
w prawdziwej encyklopedii
-
zapewniam was, że Wikipedia jest świetnym źródłem informacji
-
bo wiem jaka jest kontrola jakości dla prawdziwej encyklopedii
-
wzieli mnie
-
Ok, następny
-
Być jak / spotkać kapitana Kirka
-
W pewnym momencie uświadamiasz sobie
-
że pewnych rzeczy nie osiągniesz
-
więc może wystarczy znaleźć się blisko nich
-
i... mój Boże... co za wzór dla młodego człowieka
-
No, to jest po prostu wszystko czym chcesz być
-
I czego się nauczyłem, a co pomogło mi być liderem później to, że
-
on nie był najinteligeniejszym gościem na tym statku
-
Spok był całkiem bystry
-
a McCoy był lekarzem
-
a Scotty był inżynierem
-
i zastanawiasz się, co konkretnie on miał że tam się znalazł i kierował tym?
-
Z pewnością jest taki zestaw cech o nazwie "przywództwo"
-
i niezależnie czy lubisz ten serial
-
nie ma wątpliwości że patrząc na niego,
-
można się wiele nauczyć o tym jak być liderem.
-
Ah, no i miał najfajniejsze zabawki!
-
Mój Boże
-
jako dziecko wydawało mi się to niesamowite
-
że on miał takie rzeczy
-
i mógł rozmawiać przez to ze statkiem
-
wydawało mi się to niezwykłe
-
oczywiście teraz posiadam jeden i on jest mniejszy.
-
Więc to jest całkiem fajne
-
Udało mi się spełnić to marzenie
-
James T. Kirk, jego alter ego, WIlliam Shatner, napisał książkę
-
była to całkiem fajna książka
-
napisał ją z Chipem Walterem, autorem z Pittsburgh, który jest całkiem niezły
-
i napisali książkę o nauce w Star Treku i co z tego się spełniło
-
i jeździli po całym kraju i przyjechali do nas obejrzeć parę rzeczy
-
związanych z wirtualną rzeczywistością
-
więc zbudowaliśmy dla nich wirtualną rzeczywistość, wyglądała tak
-
wsadziliśmy ich tam, włączyliśmy alarm
-
szybko reagował, nie przewidział tego
-
Naprawde fajnie jest spotkać idola z dzieciństwa
-
Ale jeszcze fajniej jest gdy to on przychodzi do Ciebie zobaczyć co fajnego robisz w swoim laboratorium
-
I to była wspaniała chwila dla mnie.
-
No dobra, wygrywanie wypchanych zwierząt
-
to się może wam wydać przyziemne
-
ale kiedy jesteś małym chłopcem i widzisz tych dużych facetów
-
chodzących po parku rozrywki trzymających duże wypchane zwierzęta
-
to moja śliczna żona
-
mam wiele zdjęć z wypchanymi zwierzętami które wygrałem
-
to mój tata pozujący z jednym z nich
-
wygrałem wiele takich
-
to mój tata, tego on wygrał
-
to była ważna część życia mojego i mojej rodziny
-
Ale wiecie, już słyszę tych cyników
-
W erze cyfrowej manipulacji obrazem
-
może... te misie wcale nie były na tych zdjęciach
-
albo może zapłaciłem komuś 5 dolarów żeby zrobił sobie zdjęcie w parku
-
i zastanawiałem się jak w tej erze cynizmu mogę was przekonać
-
i pomyślałem
-
wiem!
-
mogę pokazać im misie!
-
przynieście je
-
oprzyjcie je o ścianę
-
kobieta: trudno cię usłyszeć
-
Pausch: dzięki kochanie
-
to są misie, nie mieliśmy tyle miejsca w ciężarówce do Chesapeake.
-
każdy kto ma ochotę na kawałeczek mnie, przyjdzcie na koniec i weźcie sobie
-
kto pierwszy ten lepszy
-
Ok, następne, zostać wyobrazicielem
-
to było najtrudniejsze
-
uwierzcie mi, znaleźć się w stanie nieważkości jest łatwiej niż zostać wyobrazicielem.
-
Kiedy byłem dzieckiem i miałem 8 lat i moja rodzina wybrała się
-
na wycieczkę przez cały kraj, żeby zobaczyć DIsneyland
-
i każdy kto oglądał film "W krzywym zwierciadle: Wakacje", to było dokładnie takie coś
-
to była misja
-
to prawdziwe stare fotografie
-
tutaj jestem na przeciw zamku
-
a tutaj, dla tych którzy lubią zapowiedzi, to jest tor Alicji
-
i wiedziałem, że to jest najfajniejsze miejsce w jakim byłem
-
i zamiast powiedzieć sobie - chcę tego doświadczyć, ja powiedziałem - chcę takie coś tworzyć
-
więc przeczekałem i zrobiłem doktorat na Carnegie Mellon myśląc sobie
-
że to czyni mnie nieskończenie wykwalifikowanego do każdej pracy
-
i naskrobałem listy aplikacyjne do Walt Disney Imagineering
-
a oni odpowiedzieli najmilszymi listami typu "spadaj" jakie kiedykolwiek dostałem
-
To było po prostu... "Dokładnie przyjrzeliśmy się
-
twojej aplikacji i w tym momencie nie mamy żadnej
-
która by wymagała twoich kwalifikacji"
-
Zwróćcie uwagę, że dostałem to od gości którzy są słynni z tego że zamiatają ulice
-
Więc to była pewna przeszkoda
-
ale pamiętajcie, sciany z cegieł są tam nie bez powodu
-
Te ściany nie są tam po to aby nas powstrzymać
-
tylko, żeby dać nam szansę pokazać, jak bardzo nam zależy
-
Ściany są tam by zatrzymać ludzi, którzy nie chcą wystarczająco bardzo
-
są tam by zatrzymać tych innych
-
Przewijamy do 1991
-
Stworzyliśmy system na uniwesytecie Virginia o nazwie Wirtualna Rzeczywistość Za 5 Dolarów Za Dzień
-
To jedna z tych niesamowitych, spektakularnych rzeczy.
-
Byłem wtedy totalnie wystraszony jako młody wykładowca,
-
Jim Foley jest tutaj, uwielbiam opowiadać tę historię
-
on znał mojego promotora Andiego Van Dama
-
no i jestem na swojej pierwszej konferencji
-
przestraszony na śmierć
-
i ta ikona społeczności interfejsów użytkownika podchodzi do mnie
-
i nagle łapie mnie w taki niedźwiedzi uścisk
-
i mówi "to od Andiego"
-
I wtedy pomyślałem "ok, może jednak dam radę"
-
Może jednak pasuję tam
-
I kolejna historia. Ta technologia była niesamowitym sukcesem
-
bo w tamtych czasach każdy musiał mieć pół miliona dolarów
-
żeby robić wirtualną rzeczywistość i każdy był sfrustrowany
-
a myśmy złożyli system za 5000 dolarów
-
i mieliśmy działającą system VR (Wirtualna Rzeczywistość)
-
i ludzie mówili "o mój Boże!", to jest jak garaż HP
-
i prezentuje ten system i cała sala wybucha
-
i jak przyszło do pytań, ten gość, Tom Ferness, gruba ryba na tym rynku
-
podchodzi do mikrofonu i przedstawia się, nie wiedziałem jak wygląda,
-
ale doskonale znałem to imię.
-
i on zadaje mi pytanie, a ja na to
-
Przepraszam, czy powiedziałeś że nazywasz się Tom Ferness?
-
On: tak
-
ja: bardzo chętnie odpowiem na Twoje pytanie, ale najpierw
-
czy zjadłbyś ze mną jutro lunch?
-
Bardzo wiele zawarte jest w tym malutkim momencie
-
Jest tam wiele pokory, ale też pytanie zadane w momencie kiedy on nie może odmówić
-
Kilka lat później dział wyobraźni Walta Disneya pracował nad projektem VR
-
to był tajny projekt, oni zaprzeczali istnieniu tej atrakcji VR
-
nawet wtedy gdy w TV leciały już tego reklamy
-
Ten dział wyobraźni naprawdę starał się to ukryć
-
To było z Alladynem, latałeś na magicznym dywanie
-
w hełmie na głowie nazywanym wizjerem
-
I udało mi się do niego dostać!
-
Jak tylko zaczęli pokazywać reklamy w TV
-
zostałem poproszony by przybliżyć sekretarzowi obrony stan wirtualnej rzeczywistości
-
No dobra, Fred Brooks i ja zostaliśmy o to poproszeni.
-
i to dało mi powód, więc zadzwoniłem do nich
-
i mówię, słuchajcie, przygotowuję sekretarza obrony, potrzebuję materiałów
-
na temat tego co macie, bo to jeden z najlepszych systemów VR na świecie
-
i oni odmówili, a ja na to: zaraz, to cały ten patriotyzm w waszych parkach to farsa?
-
I oni wtedy "hmm, no dobra"
-
Ale to jest tak nowe, że dział PR nie ma żadnych materiałów dla Ciebie
-
więc będę musiał połączyć cię z działem który nad tym pracuje.
-
zwycięstwo!
-
Po chwili byłem na linii z gościem o imieniu Jon Snoddy
-
który jest jednym z najwspanialszych ludzi jakich spotkałem
-
i on był liderem tego zespołu
-
więc nic dziwnego, że dokonali rzeczy wielkich
-
Więc on mi wysłał trochę materiałów, trochę pogadaliśmy
-
i powiedziałem "Hej, będę w okolicy na konferencję
-
może zjemy lunch?"
-
Tłumaczenie: zamierzam cię okłamać, i powiem, że mam powód być w okolicy
-
żeby nie wyszło jak mi zależy
-
ale poleciałbym na Neptuna, żeby zjeść z tobą lunch!
-
I Jon odpowiedział "dobra"
-
Spędziłem jakieś 80 godzin rozmawiając ze wszystkimi ekspertami VR na świecie
-
pytając: gdybyś miał dostęp do tego jednego, niesamowitego projektu, o co byś spytał
-
potem to zebrałem i musiałem zapamiętać
-
każdy kto mnie zna wie że nie mam pamięci
-
ale nie mogłem pójść tam i wyglądać jak kujon
-
"Hej, pytanie 72"
-
przyszedłem i zjedliśmy dwugodzinny obiad
-
i Jon musiał pomyśleć, że rozmawia z kimś wspaniałym
-
bo wszystko co robiłem to przemawiałem za Freda Brooksa i Ivana Sutherlanda
-
i Andiego Van Dama i innych
-
Całkiem łatwo być mądrym gdy papugujesz mądrych.
-
I na koniec lunchu z Jonem, jak to mówią w biznesie, "złożyłem ofertę"
-
Powiedziałem, wiesz? chcę zrobić sobie dłuższą przerwę od tego co robię.
-
on na to: co to znaczy?
-
początki konfliktu kultur
-
i powiedziałem mu o opcji w której przyjechałbym i pracował z nim
-
odpowiedział: "To świetny pomysł, tylko że...
-
ty zajmujesz się mówieniem ludziom rzeczy, a my utrzymywaniem sekretów"
-
I potem powiedział to co czyni go sobą: "ale damy sobie z tym radę"
-
Inną rzeczą której nauczyłem się od Jona Snoddiego,
-
mógłbym przez godzinę gadać o tym czego się od niego nauczyłem
-
powiedział: poczekaj wystarczająco długo, a ludzie zaskoczą cię i zadziwią.
-
Jeśli jesteś wściekły na nich i wkurzony, to po prostu nie dałeś im wystarczająco czasu
-
daj im trochę czasu a oni prawie zawsze cię zaskoczą.
-
i to naprawdę do mnie trafiło, myślę, że ma całkowitą rację
-
aby skrócić opowieść, wynegocjowaliśmy kontrakt
-
to miał być pierwszy, i jak niektórzy mówią, ostatni
-
dokument kiedykolwiek opublikowany przez Dział Wyobraźni
-
ja dołączam, pracuję 6 miesięcy i publikuje moją pracę o tym
-
i wtedy poznaliśmy naszego przeciwnika
-
Nie mogę być tylko słodki i miły bo nikt mi nie zaufa
-
czyjaś głowa musi znaleźć się na kiju
-
Człowiekiem którego głowa zostanie tam zatknięta jest dziekan uniwesytetu Virginia
-
jego imię nie jest ważne, nazwijmy go dziekanem Wormerem
-
i dziekan Wormer spotkał się ze mną i powiedziałem mu o tym co chcę zrobić
-
że udało mi się przekonać Dział Wyobraźni żeby wpuścili kogoś z uczelni!
-
co wydaje mi się było niezwykłe, gdyby Jon nie walczył o mnie, to by się nigdy nie stało
-
to była niesamowicie sekretna ogranizacja
-
i dziekan Wormer patrzy na kontrakt i mówi
-
ale oni będą właścicielami praw do tego co napiszesz
-
tak, umówiliśmy się, że opublikuje moją pracę, nic więcej nie powstanie
-
ja nie pracuję nad pomysłami do patentów
-
on na to: tak, ale możesz
-
więc nie ma mowy
-
powiedz im, żeby zmienili ten jeden fragment
-
i wróć do mnie
-
Ja na to: przepraszam?
-
chcę żebyś zrozumiał jak ważne to jest
-
jeśli nie możemy tego załatwić
-
wezmę niepłatny urlop i pójdę tam i zrobię to
-
on na to: hej, wiesz, mogę ci na to nie pozwolić
-
może masz jakieś pomysły już teraz i oni je wezmą
-
więc na to też się nie zgodzę
-
to bardzo ważne uświadomić sobie kiedy wplątałeś się w walkę na obsikiwanie
-
i bardzo ważne jest szybko z niej wyjść
-
więc mówie: zatrzymajmy się. czy uważasz, że ogólnie to jest dobry pomysł?
-
on na to: nie wiem czy to dobry pomysł!
-
ok, to znaczy, że coś nas łączy...
-
czy to na pewno twoja decyzja? Czy nie powinien o tym decydować rektor d/s badań?
-
jeśli chodzi Ci o pomysły?
-
no, tak
-
czyli jak on będzie ok to ty też?
-
tak, będzie ok
-
pew!, jak kojot Wiluś
-
i zaraz jestem w biurze rektora Blocka
-
który jest najwspanialszym człowiekiem na świecie
-
i pytam Gena Blocka. Zacznijmy od ogółu, czy to dobry pomysł?
-
on na to: pytasz mnie czy to dobry pomysł.
-
nie mam informacji, wszystko co wiem, to jeden z moich najlepszych pracowników jest u mnie
-
i jest podekscytowany, więc powiedz mi więcej.
-
To lekcja dla pracowników administracji: obaj powiedzieli to samo
-
ale pomyślcie jak to powiedzieli.
-
Wraghraghwragh!
-
Cóż, nie mam zbyt wielu danych, ale jeden z najlepszych pracowników jest tutaj
-
i jest podekscytowany więc chcę się dowiedzieć więcej.
-
Obie metody mówią "nie wiem", ale jest dobra i zła
-
Wszystko załatwiliśmy, poszedłem do Działu Wyobraźni
-
wszystko dobre co się dobrze kończy
-
Ściany z cegieł są tam po to byśmy udowodnili jak bardzo czegoś chcemy
-
Niektóre ściany są zrobione z ludzi
-
Pracowałem nad projektem Alladyn, to było niesamowite
-
po prostu nie do wiary
-
to mój kuzyn Christopher
-
to była aparatura, siedziałeś na takim niby motocyklu
-
i sterowałeś swoim magicznym dywanem
-
i na głowie miałeś taki hełm
-
te hełmy są bardzo interesujące, mają dwie części
-
i miał bardzo sprytną budowę, tylko fragment był przyczepiony do głowy
-
resztę dołączało się później, całą tę drogą aparaturę
-
więc łatwo można było odtworzyć to na głowie, bo to było bardzo tanie
-
to co naprawdę robiłem - czyściłem nakładki
-
kochałem Dział Wyobraźni
-
to było fenomenalne miejsce
-
wszystko o czym marzyłem
-
kochałem warsztat modelowania
-
ludzie wydłubujący rzeczy wielkości tego pomieszczenia
-
które były po prostu dużymi modelami
-
to było niesamowite miejsce do łapania inspiracji
-
zawsze pamiętam, jak tam wszedłem i ludzie mówili
-
wydaje ci się, że oczekiwania są za duże
-
ale czy widzieliście kiedyś film Charlie i Fabryka Czekolady?
-
gdzie Gene Walder mówi do małego chłopca Charliego
-
zaraz ma mu dać fabrykę czekolady
-
Charlie, czy znasz historię małego chłopca, który nagle dostał wszystko czego zawsze pragnął?
-
oczy Charliego robią się ogromne i mówi: nie! Co się z nim stało?
-
Gene Walder odpowiada: żył szczęśliwy po kres swych dni
-
ok, więc pracowałem nad VR Alladyna
-
to jest taka szansa jaką ma się raz na pięć lat
-
to mnie na zawsze odmieniło
-
to nie tylko była fajna praca i dobrze było być jej częścią
-
ale dała mi szansę pracować z prawdziwymi ludźmi
-
i prawdziwymi problemami ludzi z komputerami
-
większość ludzi pracujących nad HCI pracuje w swoim świecie fantazji
-
z pracownikami biurowymi z tytułami doktorskimi
-
ale póki ktoś nie wywali na Ciebie lodów, nie pracujesz naprawdę z ludźmi
-
i nauczyłem się od Jona Snoddiego jak sprawić by inżynierowie i artyści pracowali razem
-
i to ważna lekcja
-
opublikowaliśmy moją pracę
-
wywołaliśmy skandal akademicki
-
kiedy publikowaliśmy ją, ludzie z Działu Wyobraźni powiedzieli
-
dodajmy duży kolorowy obrazek
-
tak jakbyś zrobił do pisma
-
i komitet SIGGRAPH, który zatwierdzał naszą pracę
-
zrobił wokół tego skandal: czy im wolno tak zrobić?
-
Nie było o tym nic w regulaminie!
-
i opublikowaliśmy naszą pracę
-
i od tego czasu jest tradycja prac publikowanych przez SIGGRAPH
-
że mają kolorowe zdjęcia na pierwszej stronie
-
więc zmieniłem troszczkę świat
-
i na koniec tych 6 miesięcy przyszli do mnie i spytali
-
czy chciałbyś pracować z nami? Możesz zostać.
-
i odmówiłem
-
jeden z niewielu razy w moim życiu gdy zaskoczyłem mojego ojca
-
który powiedział: zrobiłeś co?
-
od kiedy byłeś... zawsze chciałeś... i ...
-
a teraz oni chcą... a ty... ?
-
na moim biurku była butelka Maaloxu, uważaj czego pragniesz
-
to było wyjątkowo stresujące miejsce
-
Dział Wyobraźni nie jest aż tak zależny od Maaloxu, ale moja grupa...
-
oh! Jon odszedł w połowie
-
i to było bardzo jak to ze Związkiem Radzieckim
-
przez pewien czas było tak nerwowo
-
ale potem się wyprostowało
-
i gdyby powiedzieli: zostań znami, albo nigdy już tu nie wejdziesz
-
zostałbym, zrezygnowałbym z uczelni i został
-
ale oni byli mili, powiedzieli, że mogę zjeść ciastko i mieć ciastko
-
i zostałem ich konsultantem przez jeden dzień w tygodniu
-
i robiłem to przez 10 lat.
-
To jeden z powodów dla których wszyscy powinniście zostać profesorami
-
bo można mieć ciastko i zjeść ciastko
-
Byłem konsultantem przy takich rzeczach jak Disney Quest, Wirtualna Załoga Dżungli
-
i najlepsze interaktywna instalacja jaką znam, Piraci z Karaibów
-
wspaniała atrakcja Disneya
-
I to są moje dziecięce marzenia
-
i to całkiem udane, czułem się dobrze z tym
-
Więc następne pytanie to jak mogę pomóc innym spełnić ich marzenia
-
I znowu, kurcze, dobrze, że zostałem profesorem
-
Jakie może być lepsze miejsce by pomóc innym spełniać marzenia
-
noo, może praca w Electronic Arts, sam nie wiem
-
to pewnie było by blisko
-
Zaczęło się od bardzo konkretnego wniosku
-
że mogę to zrobić
-
Ponieważ kiedy pracowałem na Virginii, przyszedł do mnie młody człowiek o imieniu Tommy Burnette
-
chciał dołączyć do mojego zespołu badawczego
-
i rozmawialiśmy o tym
-
i on powiedział, że ma marzenie z dzieciństwa
-
całkiem łatwo je rozpoznać gdy ktoś ci mówi że je ma
-
ja na to, tak Tommy, jakie to marzenie
-
chcę pracować nad następnym filmem o Gwiezdnych Wojnach
-
Musicie pamiętać kiedy to było
-
Gdzie jest Tommy, on jest tu dzisiaj
-
Tommy, w którym roku to było?
-
Młody człowieku, czy ty tam coś psujesz?
-
To był 1993
-
Powiedziałem mu: masz świadomość, że prawdopodobnie nie nakręcą kolejnych
-
A on na to: nie, nakręcą
-
I Tommy pracował ze mną przez wiele lat, jako student i jako członek zespołu
-
I kiedy przeniosłem się do Carnegie Mellon, wszyscy z mojego zespołu poszli za mną
-
oprócz Tommiego, bo dostał lepszą ofertę
-
I faktycznie pracował nad wszystkimi trzema z tych filmów
-
I pomyślałem sobie, że to fajnie, ale jeden na raz, to trochę powoli
-
Ci którzy mnie znają, wiedzą, że mam fioła na punkcie wydajności
-
Zacząłem myśleć, czy da się to zrobić w większej skali
-
Czy mogę włączać u ludzi pragnienie realizacji marzeń z dzieciństwa?
-
Przyszedłem do Carnegie Mellon i stworzyłem kurs o nazwie "Budowanie Wirtualnych Światów"
-
to bardzo prosty kurs
-
ile osób z tej sali było na którymś z pokazów?
-
Ok, więc niektórzy z was wiedzą o co chodzi, inni nie
-
Kurs jest prosty, jest 50 studentów
-
ściągniętych z różnych wydziałów
-
są losowo dobrane zespoły
-
cztery osoby na zespół
-
I zmieniają się co projekt, a każdy projekt trwa dwa tygodnie
-
więc robisz coś, pokazujesz to, mieszam zespoły i masz trzech nowych ludzi i robisz to znowu
-
co dwa tygodnie, więc robisz 5 projektów w ciągu semestru
-
Pierwszy rok tego kursu, nie da się opisać jak trudne to wszystko było
-
Ja prowadziłem ten kurs bo chciałem zobaczyć co możemy zrobić
-
Ale dopiero uczyliśmy się mapować tekstury w grafice 3D
-
i mogliśmy robić rzeczy które wyglądały w połowie dobrze
-
ale robiliśmy to na naprawdę słabych komputerach
-
Ale zdecydowałem się spróbować
-
I na mojej nowej uczelni, wykonałem pare telefonów
-
I powiedziałem, że chcę zebrać tych ludzi i w ciągu 24 godzin przeszło to przez 5 wydziałów
-
Kocham tę uczelnię, to najwspanialsze miejsce
-
Dzieciaki zaczęły pytać "no, ale co będziemy tworzyć?"
-
a ja: nie mam pojęcia. Róbcie co chcecie!
-
Dwie zasady: żadnego strzelania i żadnej pornografii
-
Nie dlatego, że mam coś przeciwko tym dwóm, ale...
-
do tego VR już jest wykorzystywany.
-
I nigdy byście nie uwierzyli ilu 19latków kompletnie nie ma pomysłu co zrobić
-
jeśli zabronisz im wymyślać tych dwóch rzeczy
-
Więc prowadziłem ten kurs
-
Pierwsze zadanie które im dałem, przyszli do mnie po dwóch tygodniach
-
I to co zrobili było niesamowite
-
To wykraczało tak daleko poza granice mojej wyobraźni
-
ponieważ ja tylko skopiowałem proces z Działu Wyobraźni
-
ale nie miałem pojęcia co oni będą w stanie z tym zrobić
-
będąc studentami i mając słabsze narzędzia
-
Przyszli po pierwszym ćwieczeniu z czymś co było tak spektakularne
-
że mimo 10 lat profesury nie wiedziałem co mam zrobić dalej
-
Więc zadzwoniłem do mojego mentora
-
Zadzwoniłem do Andiego Van Dama
-
Andy, dałem im zadanie i oni po dwóch tygodniach
-
przynieśli mi coś za co dałbym im piątki gdyby zrobili to jako prace semestralną
-
Sensei, co mam zrobić?
-
I Andy pomyślał przez chwilę i mówi
-
Wejdziesz jutro do klasy, spojrzysz im w oczy i powiesz
-
to było niezłe, ale wiem, że stać was na więcej.
-
I to była doskonała rada
-
Bo on powiedział mi, że ja nie wiem gdzie jest poprzeczka
-
i ustawiając ją gdziekolwiek, mogę im tylko zaszkodzić
-
kurcze, to było dokładnie to
-
bo oni po prostu szli coraz dalej
-
i w ciągu tego jednego semestru powstało takie podziemie
-
wchodziłem do klasy liczącej 50 osób
-
a w pomieszczeniu było 95 osób!
-
ponieważ tego dnia pokazywaliśmy nasze projekty
-
i współlokatorzy i znajomi, przyjaciele i rodzice
-
nigdy żaden rodzic nie przyszedł do mnie na zajęcia
-
ujmujące i trochę straszne
-
to rosło jak kula śniegowa i w pewnym momencie musieliśmy się tym podzielić
-
Jeśli jest jedna rzecz do której zostałem wychowany to, aby dzielić się
-
więc powiedziałem: musimy to pokazać na koniec semestru!
-
i zarezerwowaliśmy tę salę, McConomy
-
mam z niej wiele dobrych wspomnień
-
i wybraliśmy ją nie dlatego, że wierzyliśmy, że ją wypełnimy
-
tylko dlatego, że jako jedyna miała nagłośnienie i rzutnik
-
to było zoo, komputery, kable...
-
A potem wypełniliśmy ją
-
Więcej niż wypełniliśmy, mieliśmy ludzi stojących w korytarzu
-
Nigdy nie zapomnę dziekana z tego czasu, Jima Morrisa, siedzącego na scenie
-
mniej więcej tutaj
-
wypchneliśmy go z pola widzenia
-
i nigdy wcześniej nie czułem takiej energii jak ta która była w tej sali
-
I rektor Cohon był z nami i też to czuł
-
opisał to jak zebranie uczelni na meczu swojej drużyny footballowej, tylko w wersji dla akademików
-
I podszedł do mnie i zadał doskonałe pytanie
-
Zanim zaczniesz, muszę wiedzieć, skąd są ci ludzie?
-
Widownia, z jakich są wydziałów?
-
I zapytaliśmy ich, okazało się, że są ze wszystkich wydziałów
-
I poczułem się wspaniale, bo ja dopiero dołączyłem, on dopiero przyszedł
-
i mój nowy szef zobaczył, że to jest uczelnia która jednoczy wszystkich
-
i to sprawiło, że poczułem się świetnie
-
zrobiliśmy pokaz dla całej uczelni, ludzie prezentowali tutaj
-
ubrani w kostiumy, wyglądali jak na tych zdjęciach
-
możecie zobaczyć co się działo
-
możecie zobaczyć co oni widzieli w okularach
-
Tutaj jest facet na spływie kajakowym
-
to Ben w scenie z E.T.
-
tak, powiedziałem im, że jeśli nie zrobią sceny z dzieckiem na rowerze na tle księżyca
-
to nie zaliczę im projektu.
-
I pomyślałem, że pokażę wam...
-
pokażę wam jeden świat
-
czy możemy prosić o zgaszenie świateł?
-
nie, no dobra, czyli nie
-
zrobimy co w naszej mocy
-
O, witaj
-
jestem samotna, stwórz dla mnie świat
-
stwórz mi trochę drzew
-
Teraz postawią świat na głowie
-
patrzecie uważnie
-
Świat nie chce iść dalej
-
Ona jest gotowa, świat nie
-
Co robisz?
-
Nie kończmy tego!
-
Ale jest tyle innych światów które muszą być pokazane
-
Ale nasz świat jest najlepszy!
-
Hej! Hej! Hej! Nieeeee
-
Tutaj jestem!
-
Wyłączymy Cię
-
ctrl+alt+delete
-
Tylko nie ctrl+alt+delete!
-
Właśnie...
-
Własnie nas...
-
moja skóraaaaa....
-
kochaliśmy cie...
-
żegnaaaaaaj
-
To był... specyficzny kurs
-
z jednymi z najbłyskotliwszych i najbardziej kreatywnych studentów
-
Bycie częścią tego dawało mnóstwo radości
-
I oni traktowali aspekt występu na scenie zdecydowanie zbyt poważnie
-
i to się przez ten rok stało takim zjawiskiem na kampusie
-
ludzie ustawiali się w kolejkach aby wziąć w nim udział
-
bardzo pochlebne
-
dawał dzieciakom poczucie ekscytacji związanej z organizowaniem
-
pokazu dla ludzi, którzy będą potem nim podekscytowani
-
Ale to jedna z najlepszych rzeczy jakie możesz dla kogoś zrobić
-
Szansę aby oni poczuli jak to jest ucznić innych ludzi podekscytowanymi i radosnymi
-
to niesamowity dar
-
Zawsze staraliśmy się włączać publiczność
-
ludzie ze świecącymi patykami, albo odbijający piłkę plażową
-
albo kierujący
-
To naprawdę chwyciło, ta technologia została użyta na premierze Spidermena 3 w LA
-
widownia kontrolowała coś na ekranie
-
Nie mam zdjęcia klasowego z każdego roku
-
ale zebrałem te które mam
-
i mogę tylko powiedzieć że prowadzenie tego kursu przez 10 lat było ogromnym zaszczytem
-
wszystko co dobre kiedyś się kończy
-
Przestałem prowadzić ten kurs rok temu
-
Ludzie zawsze pytają: co było twoim ulubionym momentem?
-
Nie wiem czy można mieć ulubiony moment
-
ale jest jeden, którego nigdy nie zapomnę
-
To był świat z ninjami na rolkach
-
i jedną z zasad było, że wykonujemy te rzeczy na żywo
-
i one muszą zadziałać
-
i w momencie gdy przestaje działać, przechodzimy do zapasowego nagrania wideo
-
I to było bardzo zawstydzające
-
Więc mamy tych ninja na scenie, którzy jeżdzą na tych rolkach
-
I świat... on nie wyłożył się powoli...
-
wooooshhh....
-
I wychodzę i ...
-
to był Steve Audia, nie?
-
gdzie on jest
-
mój człowiek
-
i teraz jak szybko można się podnieść
-
mówię: Steve, przykro mi, ale twój świat się wyłożył
-
i musimy wyświetlić to z nagrania wideo
-
I on wyciąga swój miecz ninja
-
i krzyczy: straciłem honor! AAAaaaa!
-
i pada na ziemię
-
Myślę, że to wiele mówi, skoro moim ulubionym momentem
-
z 10 lat uczenia wysoko technologicznego kursu jest
-
wspaniały przykład spontanicznego krzyku
-
I potem, kiedy kończy się film i zapalają się światła
-
on tam ciągle leży i jego koledzy z zespołu znoszą go ze sceny
-
To był fantastyczny moment
-
Kurs był w całości na temat budowania więzi
-
Ludzie pytali: jaki jest porządny świat
-
odpowiadałem, że teraz nie mogę jeszcze tego ocenić
-
ale tuż przed tym gdy go prezentowali mogłem ocenić
-
czy świat będzie dobry po ich mowie ciała
-
Jeśli stoją blisko siebie, świat jest dobry.
-
i BVW był kursem pionierskim
-
nie będę zanudzał was szczegółami
-
ale, to nie było łatwe
-
dostałem to kiedy odchodziłem z ETC. Myślę, że to symboliczne
-
jeśli będziesz robić coś co jest pionierskie, dostaniesz strzały w plecy
-
i musisz z tym żyć, wszystko co mogło pójść źle, poszło źle
-
ale na koniec dnia, mnóstwo ludzi miało mnóstwo dobrej zabawy
-
Kiedy przez 10 lat masz coś co jest dla Ciebie tak ważne
-
najtrudniejszą rzeczą na świecie jest przekazać to komuś innemu
-
i jedyną radą jaką mogę dać to znajdź kogoś lepszego od Ciebie
-
i przekaż to jemu
-
i to właśnie zrobiłem
-
był taki dzieciak w studiu VR, dawno temu
-
i nie trzeba było długo przebywać na orbicie Jessiego Shella, żeby powiedzieć
-
"Moc jest silna w nim"
-
dwa największe osiągnięcia na tej uczelni to kiedy nakłoniłem
-
Jessice Hodgins i Jessiego Shella by dołączyli do grona profesorskiego
-
i byłem dumny gdy przekazywałem ten kurs Jessiemu
-
i, jak się można było spodziewać, wyniósł on ten kurs na następny poziom
-
i jest on nie tyle w dobrych rękach, co w lepszych
-
Ale to był tylko jeden kurs
-
i wtedy naprawde wskoczyliśmy na następny poziom
-
stworzyliśmy to co nazywam Fabryką Spełniania Marzeń
-
Don Marinelli i ja zebraliśmy się i przy wsparciu uczelni
-
zrobiliśmy coś kretyńskiego
-
czego nigdy nie powinno się próbować zrobić
-
wszystkie odpowiedzialne uczelnie nawet nie zbliżały się do takich rzeczy
-
tworząc wspaniałą niszę
-
ETC to była grupa artystów i technologów pracujących w małych grupach
-
był to dwu letni program magisterski
-
Ja i Don jesteśmy bratnimi duszami choć jesteśmy bardzo różni
-
Każdy kto nas zna wie, że jesteśmy
-
lubimy robić rzeczy na nowy sposób
-
i obaj czujemy się trochę ograniczeni na akademii
-
często mówię, że czuję się dziwnie na uczelni bo pochodzę z grupy ludzi
-
którzy zarabiali naprawdę pracując.
-
Wyczuwam nerwowy śmiech
-
I, to ważne, Carnegie Mellon to jedyne miejsce na świecie gdzie ETC mogło się zdarzyć
-
Ok, to zdjęcie to pomysł Dona
-
Nazywamy to zdjęcie: Don Marinelli na gitarze, Randy Pausch na klawiszach
-
ale naprawdę graliśmy jako prawy i lewy mózg
-
i działało to świetnie
-
Don to niesamowity człowiek
-
Don i ja dzieliliśmy pokój w biurze
-
i na początku to był mały pokój
-
Dzieliśmy pokój przez sześć lat
-
Ci, którzy znają Dona, wiedzą, że jest on trudnym człowiekiem
-
I, ze względu na mój stan, ktoś pytał mnie
-
to okropny żart, ale zamierzam powiedzieć go i tak
-
ponieważ wiem, że Don mi wybaczy.
-
Biorąc pod uwagę twój aktualny stan, myślałeś czy pójdziesz do Nieba czy Piekła?
-
Odpowiedziałem: nie wiem, ale jeśli pójdę do piekła, to mam już sześć lat wyrobione
-
Dzielenie pokoju z Donem to jak dzieleni pokoju z tornado
-
Było tak dużo energii i nigdy nie wiesz w co teraz uderzy
-
Ale wiedziałeś, że zaraz stanie się coś ekscytującego
-
i było w tym tyle energii
-
I wierzę, że należy chwalić gdy ktoś zasłużył
-
więc w moim stylu wizualnym
-
jeśli mamy podzielić kto odpowiada za sukces ETC, to głównie Don
-
większość pracy to on, większość pomysłów też
-
to była wspaniała współpraca, taki Yin i Yang, ale bardziej Yin i trochę Yang
-
i on zasługuje na to i chcę mu to oddać ponieważ ETC jest wspaniałym miejscem
-
i on teraz tym kieruje i zamierza rozpowszechnić to na świat, będę o tym zaraz mówił
-
Opisanie czym jest ETC jest naprawde trudne
-
I w końcu znalazłem metaforę
-
Mówienie ludziom o ETC to jak opisywanie Cirque Du Soleil jeśli nigdy go nie widzieli
-
prędzej czy później popełnisz błąd i powiesz "to tak jak cyrk"
-
i potem wpakujesz się w tę rozmowę typu "o, a ile tygrysów, ile lwów, ilu traperzystów?"
-
i to kompletnie nie trafia w cel
-
Więc kiedy mówimy, że to program magisterski
-
to tak naprawdę nie jest to w żadnym sensie program magisterski jaki widziałeś
-
To program studiów
-
Ostatecznie wygląda tak. Wszystko co chcemy powiedzieć
-
to, że robisz 5 projekty budując wirtualne światy, potem jeszcze trzy
-
cały czas spędzasz w małych zespołach robiąc rzeczy
-
żadnego uczenia się z książek. Don i ja nie mamy do tego cierpliwości
-
To kurs magisterski, oni już spędzili 4 lata ucząc się z książek
-
na ten moment powinni mieć już wszystkie przeczytane
-
Kluczem do sukcesu było to, że uczelnia dała nam wolność
-
Nie mieliśmy dziekana, odpowiadaliśmy bezpośrednio przed rektorem
-
co jest wspaniałe bo on nigdy nie ma czasu pilnować cię.
-
dostaliśmy licencję na łamanie reguł
-
było to w całości oparte na projektach, było intensywne, zabawne
-
i robiliśmy wycieczki!
-
Każdego stycznia braliśmy wszystkich 50 studentów I roku
-
i zabieraliśmy ich do Pixara, ILM, i oczywiście kiedy masz przewodnika takiego jak Tommy
-
łatwo jest o specjalne traktowanie w takich miejscach
-
więc robliśmy wszystko inaczej niż zwykle
-
Typy projektów które robliśmy, nazywaliśmy je edu-rozrywką
-
Zrobiliśmy kilka rzeczy ze strażą pożąrną Nowego Jorku
-
i symulator reakcji na ataki chemiczne i terrorystyczne w metrze
-
do trenowania strażaków wykorzystując technologie z gier komputerowych
-
by uczyć ludzi przydatnych rzeczy
-
Nieźle, co?
-
Firmy robią takie dziwne rzeczy, piszą nam listy "Obiecujemy zatrudnić waszych studentów"
-
Mamy EA, Mamy Activision, teraz już mamy z pięć takich umów
-
Nie znam żadnej innej szkoły która miałaby taką pisemną umowę z jakąkolwiek firmą
-
I to o czymś świadczy
-
I to są wieloletnie umowy. Więc oni obiecują zatrudnić
-
na letni staż ludzi, których jeszcze nie przyjęliśmy!
-
To coś mówi o jakości programu
-
I Don, on jest szalony, w cudowny, uzupełniający się sposób
-
Robi rzeczy na które ja tylko patrzę i "O mój Boże!"
-
Nie ma go dziś, ponieważ jest w Singapurze, gdzie będzie następny kampus ETC!
-
Jest już jeden w Australli, następny będzie w Korei
-
więc to się staje zjawiskiem globalnym
-
i to coś mówi o innych uczelniach
-
CM jest naprawde jedyną uczelnią, która może to zrobić. Musimy więc to zrobić wszędzie!
-
Jednym z ogromnych sukcesów ETC jest uczenie ludzi by skupiali się na...
-
o Boże, słyszę nerwowy śmiech studentów
-
Zapomniałem o opóźnionych efektach tej szokowej terapii wykresów słupkowych
-
Kiedy studiujesz budowę wirtualnych światów
-
co dwa tygodnie dostajesz ocenę reszty zespołu. Zbieramy to w duży wykres
-
i na koniec semestru masz 3 członków zespołu, 5 zespołów, to daje 15 punktów danych
-
więc jest to statystycznie poprawne
-
i dostajesz informację jak łatwo z tobą się pracuje
-
w porównaniu z pozostałymi
-
Trudno zignorować taką informację zwrotną
-
Niektórym się udało, ale ...
-
ale większość patrzyła na to i mówiła "rany, muszę się poprawić"
-
muszę zacząć myśleć co mówię do ludzi na tych spotkaniach
-
i to jest najlepszy prezent jaki edukator może dać
-
nauczyć człowieka autorefleksji
-
Więc ETC było wspaniałe, ale nawet ETC i nawet kiedy Don rozpowszechnia to na świat
-
to nadal wymaga dużo pracy.
-
To nie jest już jeden Tommy
-
To nie grupa badawcza z 10 osobami na raz
-
To jest 50 albo 100 osób na raz na kampus razy cztery kampusy
-
ale ja chciałem czegoś nieskończenie skalowalnego
-
skalowalnego do punktu w którym miliony lub dziesiątki milionów ludzi
-
mogą chwytać swoje marzenia
-
i myślę, że taki cel sprawia, że jestem szalonym kapelusznikiem
-
Alice to projekt nad którym pracujemy od bardzo, bardzo dawna
-
To nowa metoda uczenia programowania
-
Dzieci robią filmy i gry, to "zmyłka"
-
wróciliśmy do zmyłek
-
Najlepsza metoda by kogoś czegoś nauczyć to sprawić by myślał że uczy się czegoś innego
-
robiłem to przez całe moje życie
-
Zmyłka tutaj polega na tym, że uczą się programować, ale oni myślą że robią tylko gry i filmy
-
Alice pobrano ponad milion razy
-
Jest osiem podręczników, 10% szkół używa teraz tego programu
-
i to nie jest jeszcze najważniejsze
-
Fajne rzeczy wyjdą z następną wersją
-
Ja, tak jak Mojżesz zobaczę Ziemię Obiecaną, ale nie dane mi będzie na niej stanąć
-
i to jest ok, bo mogę ją zobaczyć
-
i wizja jest jasna
-
miliony dzieci dobrze się bawiących podczas uczenia się czegoś trudnego
-
To jest niesamowite
-
Przyjmę to jako moje dziedzictwo
-
Następna wersja wyjdzie w 2008
-
Będzie uczyć języka Java, jeśli chcesz aby wiedzieli czego się uczą
-
w innym wypadku będą po prostu pisać scenariusze filmów
-
dostaniemy postaci z najlepiej sprzedającej się gry w historii - The Sims
-
i to już działa w naszym laboratorium
-
więc nie ma ryzyka technologicznego, że coś nie wyjdzie
-
Nie mam czasu by wymienić i podziękować każdemu z zespołu Alice
-
ale chcę powiedzieć, że Dennis Cosgrove kieruje tym, to jego dzieło
-
i jeśli ktoś zastanawia się do kogo ma mailować za kilka miesięcy w sprawie Alice
-
gdzie jest Wanda Dann?
-
O tu jesteś, wstań, niech Cię zobaczą
-
Wszyscy razem "Hej Wanda!"
-
Hej Wanda!
-
wyślijcie jej email
-
za chwilę powiem trochę więcej o Cathlin Kelleher,
-
która właśnie zrobiła doktorat i jest w Waszyngtonie
-
i ona wyniesie ten projekt na następny poziom
-
wdrażając go dla gimnazjów
-
więc, wielka wizja i...
-
o ile można żyć w czymś, to ja będę żył w Alice
-
Czas na trzecią część wystąpienia
-
Czego się nauczyłem
-
Rozmawialiśmy o moich marzeniach,
-
Rozmawialiśmy o tym jak pomóc innym spełnić ich marzenia
-
Gdzieś w tym musi być jakiś aspekt który pozwala Ci spełnić marzenia
-
Pierwszy to rola rodziców, mentorów i uczniów
-
Miałem szczęście mieć niesamowitych rodziców
-
To moja matka, w swoje 70te urodziny
-
Ja jestem tu za nią, właśnie mnie zdublowała
-
To mój ojciec na rollercosterze w swoje 80te urodziny
-
I zwracam uwagę, że jest nie tylko odważny, ale też utalentowany
-
ponieważ tego samego dnia wygrał tego misia
-
Mój ojciec był tak pełen życia, każda chwila z nim to przygoda
-
Nie wiedziałem co jest w tej torbie, ale wiedziałem, że będzie fajne
-
Mój ojciec przebrany za Świętego Mikołaja
-
ale też robił bardzo, bardzo znaczące rzeczy, aby pomagać wielu ludziom
-
to internat w Tajlandii, którym moja Mama i mój Tata podżyrowali
-
każdego roku około 30 uczniów mogło iść do szkoły, którzy inaczej nie byliby w stanie
-
i moja żona oraz ja również im pomagamy
-
i to jest coś co każdy powinien robić, pomagać innym.
-
Ale najlepsza historia mojego ojca, niestety zmarł trochę ponad rok temu
-
walczył w II Wojnie Światowej, w bitwie pod Bulge,
-
i kiedy przeglądaliśmy jego rzeczy, znaleźliśmy,
-
że został odznaczony Brązową Gwiazdą za odwagę
-
moja mama nie wiedziała o tym
-
przez 50 lat małżeństwa, to nigdy nie pojawiło się w rozmowie
-
Moja mama, matki to ludzie którzy kochają cię nawet kiedy ciągniesz je za włosy
-
Mam dwie świetne opowieści o mamie
-
Kiedy robiłem tu doktorat i robiłem coś o nazwie "Kwalifikator Teorii"
-
co z pewnością było drugą najgorszą rzeczą w moim życiu, po chemioterapii
-
i narzekałem mojej mamie jaki trudny był ten test
-
i jaki był okropny
-
ona pochyliła się nade mną i poklepała mnie po ramieniu i powiedziała:
-
wiem jak się czujesz kochanie, i pamiętaj, kiedy twój ojciec był w twoim wieku, walczył z Niemcami
-
kiedy obroniłem doktorat, moja mama uwielbiała przedstawiać mnie mówiąc:
-
to jest mój syn, jest doktorem, ale nie takim, który pomaga ludziom.
-
Te zdjęcia jest trochę ciemne, ale kiedy byłem w liceum
-
postanowiłem pomalować moją sypialnie
-
zawsze chciałem łódź podwodną i windę
-
i wspaniałą rzeczą...
-
co mogę powiedzieć?
-
i najlepsze w tym jest to, że pozwolili mi to zrobić
-
Nie złościli się i to nadal tam jest
-
jeśli odwiedzisz dom moich rodziców, to wciąż tam jest
-
i każdy z was, kto jest rodzicem, jeśli dziecko chce pomalować sypialnie
-
jako przysługa dla mnie, pozwólcie mu.
-
wszystko będzie dobrze
-
nie myśl o wartości domu
-
Inni ludzie którzy pomagają nam poza rodzicami to
-
nauczyciele, mentorzy, przyjaciele i koledzy
-
Boże, co mam powiedzieć o Andym van Damie
-
Kiedy ja byłem na pierwszym roku w Brown, on był na urlopie
-
i ciągle słyszałem o tym Andym van Damie
-
który był jak to mityczne stworzenie
-
jak centaur, ale jak taki wkurzony centaur
-
i wszyscy byli smutni, że go nie ma, ale tak jakby bardziej wyluzowani
-
i dowiedziałem się czemu gdy zacząłem dla niego pracować
-
byłem jego asystentem naukowym na drugim roku
-
i byłem całkiem aroganckim młodym człowiekiem
-
i przyszedłem na jakiś jego dyżur o 9:00 rano i on tam był
-
co jest pierwszą podpowiedzią na temat tego jaki to profesor
-
i wpadam tam w stylu "zbawię świat, oni czekają na mnie"
-
i po tym on poinstruował mnie
-
wziął mnie na spacer
-
i powiedział Randy, to taki wstyd, że ludzie postrzegają cię jako aroganta
-
bo to ograniczy to co możesz osiągnąć w życiu
-
Co za wspaniały sposób by powiedzieć "jesteś dupkiem"
-
Nie mówi, że jesteś dupkiem, mówi, że ludzie tak na ciebie patrzą
-
i w efekcie ograniczy to to co będziesz mógł osiągnąć w życiu
-
Kiedy poznałem go dokładniej, opieprze stawały się bardziej bezpośrednie
-
Mógłbym miesiącami opowiadać historie o Andym, ale opowiem jedną.
-
Kiedy przyszedł czas aby zastanowić się co chcę robić po studiach na Brown
-
nigdy nie przyszło mi do głowy, że mogę pójść na dalsze studia
-
nie byłem sobie w stanie tego wyobrazić
-
To nie było coś co ludzie mojego pokroju robili
-
oni brali się za, jak to się nazywa... pracę.
-
A Andy powiedział - nie, nie rób tego
-
idz zrób doktorat, zostań wykładowcą
-
spytałem go - czemu?
-
a on na to - ponieważ, jesteś tak dobrym sprzedawcą
-
że każda firma, która cię dostanie użyje cie jako sprzedawcy
-
więc równie dobrze możesz sprzedawać coś wartościowego, edukację
-
dzięki
-
Andy był moim pierwszym szefem
-
Miałem szczęście mieć wielu szefów
-
to czerwone kółko jest w złym miejscu, Al jest tutaj
-
nie mam pojęcia co tam się stało
-
Pewnie ogląda nas przez przez sieć i myśli - Boże, celują we mnie
-
i dalej nie umieją trafić!
-
Nie chcę mówić zbyt wiele o świetnych szefach których miałem
-
poza tym, że byli świetni
-
i znam wiele osób na świecie, które miały złych szefów
-
ale mi się to nie przytrafiło i jestem bardzo wdzięczny
-
wszystkim ludziom do których raportowałem.
-
Oni byli niesamowici
-
Ale uczymy się nie tylko od szefów, także od uczniów.
-
Najlepsza "zmyłka" wszechczasów pochodzi od Caitlin Kelleher
-
przepraszam, dr. Caitlin Kelleher
-
która właśnie skończyła tutaj i zaczyna pracę na uniwesytecie w Waszyngtonie
-
spojrzała na Alice kiedy był to łatwiejszy sposób nauki programowania
-
i powiedziała - co w tym jest zabawnego?
-
ja na to - noo, jestem facetem i lubię bawić się żołnieżykami i dyrygować nimi i to sprawia mi frajdę
-
ona - hmm, nie, podejdziemy do tego jako do budowania opowieści
-
i wykonała wspaniałą pracę pokazując, że zwłaszcza dziewczynki w gimnazjum
-
jeśli zadasz im to jako budowę opowieści to chętnie zajmą nauką programowania
-
więc nagroda za zmyłkę wszechczasów idzie do Caitlin Kelleher
-
prezes Cohen kiedy powiedziałem mu, że zamierzam wygłosić tę prelekcję
-
powiedział - proszę, powiedz im o czerpaniu radości!
-
bo to jest to z czego pamiętam ciebie.
-
Odpowiedziałem, że mogę to zrobić, ale to jak ryba mówiąc o roli wody
-
ja nie wiem jak nie czerpać radości
-
Umieram i mam radochę
-
i zamierzam czerpać radość każdego dnia jaki mi pozostał
-
bo nie ma innej drogi
-
Więc następna rada jaką mogę dać
-
Musisz wybrać czy jesteś Tygryskiem czy Kłapouchym
-
Myślę, że jest jasne po czyjej jestem stronie w wielkiej debacie Tygrysek vs. Kłapouchy
-
Nigdy nie trać dziecięcego zachwytu
-
to zbyt ważne, to to co nas nakręca
-
Pomagaj innym, Denny Proffitt wie więcej o pomaganiu innym
-
Jest bardziej niedoceniany niż ktokolwiek inny
-
Nauczył mnie na przykładzie jak kierować zespołem, jak dbać o ludzi
-
MK Haley, mam teorię, że ludzie pochodzący z dużych rodzin
-
są łągodniejsi, ponieważ musieli się nauczyć kompromisów
-
MK Haley pochodzi z rodziny z 20 dziećmi
-
Tak, niesamowite
-
I zawsze mówi, że zabawnie jest robić rzeczy niemożliwe
-
Kiedy pierwszy raz trafiłem do Działu Wyobraźni ona pierwsza mnie oceniała
-
Powiedziała - rozumiem, że przychodzisz tu robić projekty laboratoryjne, co umiesz robić?
-
No, jestem etatowym profesorem nauk komputerowych.
-
Na co ona - to bardzo miło, chłopczyku profesorze, ale nie o to pytałam
-
Spytałam co umiesz robić?
-
Wspomniałem o moich korzeniach z klasy pracującej, zachowujemy to co dla nas ważne
-
Przez wszystkie te lata zachowałem moją uczelnianą kurtkę
-
Lubiłem nosić ją na uczelni i moja przyjaciółka Jessica Hodgins pytała mnie
-
czemu ją nosisz?
-
Spojrzałem na wszystkich niesportowych facetów dookoła, bystrzejszych ode mnie
-
i odpowiedziałem - bo mogę
-
uznała, że to zabawne więc zrobiła dla mnie taką laleczkę
-
nazwała ją Laleczka Randy i ona też ma taką kurtkę.
-
To perfekcyjny prezent dla egomaniaka
-
Poznałem wielu fantastycznych ludzi przez całe życie
-
Lojalność działa w obie strony
-
Był kiedyś młody człowiek o imieniu Dennis Cosgrove na uniwesytecie Virginia
-
i kiedy był młodym człowiekiem, powiedzmy... coś się stało
-
i znalazłem się w pokoju rozmawiając z dziekanem
-
i dziekan, nie, nie tamten dziekan
-
i ten dziekan naprawdę miał z nim problem
-
i nie mogłem zrozumieć czemu, ponieważ Dennis był wspaniałym człowiekiem
-
ale z jakiegoś powodu ten dziekan naprawdę miał z nim problem
-
i w końcu powiedziałem - nie, ja ręczę za Dennisa
-
i on odpowiada - nie jesteś nawet na etacie i chcesz mi powiedzieć
-
że zaręczysz za tego studenta drugiego roku?
-
Tak, zaręczę za niego ponieważ wierzę w niego.
-
I dziekan na to - ok, będę o tym pamiętał kiedy przyjdzie do Twojego etatu.
-
Ja na to - zgoda
-
Wróciłem do Dennisa i mówię - naprawdę byłbym wdzięczny gdybyś...
-
... byłoby super.
-
Ale lojalność działa w obie strony, to było Bóg wie ile lat temu
-
ale to ten sam Dennis Cosgrove, który teraz pokieruje projektem Alice
-
był ze mną przez wszystkie te lata
-
i jeśli mielibyśmy wysłać jedną osobę do reprezentowania nas przed kosmitami
-
ja wybieram Dennisa
-
nie możesz dać prelekcji w Carnegie Mellon bez uznania dla jednej wyjątkowej osoby
-
i to jest Sheron Burks
-
Żartowaliśmy z nią i powiedziałem - jeśli Ty idziesz na emeryturę, to ja już nie mam po co żyć
-
Sharon jest tak wspaniała, że tego się nie da opisać
-
i dla nas wszystkich, którym pomogła, to jest nie do opisania
-
Uwielbiam to zdjęcie bo na nim jest z Syl, a Syl jest wspaniała
-
ponieważ Syl dała mi najlepszą radę jaką w życiu słyszałem
-
i wierzę, że wszystkie młode damy powinny ją usłyszeć
-
Syl powiedziała - zajęło mi to wiele czasu, ale w końcu to rozpracowałam
-
kiedy chodzi o facetów, którzy są Tobą zainteresowani matrymonialnie
-
to jest naprawdę proste, po prostu ignoruj wszystko co mówią
-
i skupiaj się wyłącznie na tym co robią.
-
To takie proste.
-
To takie łatwe.
-
Wróciłem myślami do moich studenckich lat i pomyślałem - kurcze...
-
Nigdy się nie poddawaj
-
Nie dostałem się na uniwesytet Brown, byłem na liście rezerwowej
-
zadzwoniłem do nich, w końcu uznali, że wkurza ich że dzwonie codziennie, więc mnie przyjęli
-
na Carnegie Mellon, nie dostałem się, Andy namówił mnie
-
powiedział - idź na doktoranckie, na Carnegie Mellon, wszyscy moi studenci tam idą
-
i potem, tak, wiecie co się stało
-
powiedział - pójdziesz do Carnegie Mellon, żadnych problemów
-
to o czym zapomniał, to że trudność dostania się na doktoranckie zncznie wzrosła
-
i nie wiedział, że zawale egzaminy wstępne
-
ponieważ on we mnie wierzył, co patrząc na moją średnią było głupim pomysłem
-
więc nie dostałem się do Carnegie Mellon, nikt o tym nie wiedział aż do dzisiaj
-
Pierwszy raz opowiadam o tym, zostałem odrzucony
-
byłem bezczelnym dzieciakiem, poszedłem do biura Andiego
-
rzuciłem na stół list odrzucający i powiedziałem -
-
chciałbym, żebyś wiedział ile wart na Carnegie Mellon jest twój list rekomendacyjny
-
i zanim ten list dotknął blatu, jego ręka była na telefonie
-
i powiedział - ja to naprawię
-
odpowiedziałem - nie, nie, nie. Ja tego nie chcę robić w taki sposób
-
nie tak zostałem wychowany
-
może jakieś inne uczelnie uznają, że tam pasuje
-
odpowiedział - słuchaj, będziesz na Carnegie Mellon. Umówmy się
-
idź odwiedzić inne uczelnie - bo do nich się dostałem - i jeśli żadna Ci nie będzie odpowiadać
-
wtedy pozwól mi zadzwonić do Nico
-
Nico Habermann. Zgodziłem się
-
Odwiedziłem inne uczelnie, bez wymieniania nazw
-
ekhm, Berkeley, Kornell, one były tak nieprzyjemne, że w końcu powiedziałem Andiemu
-
Wiesz, ja idę poszukać pracy
-
On na to - nie, nie idziesz.
-
Podniósł słuchawkę i gadał po duńsku
-
odłożył słuchawkę i powiedział - Nico mówi, że jeśli chcesz to masz być w jego biurze o 8:00
-
i dla tych co znają Nico, to naprawdę przerażające
-
więc jestem w biurze Nico Habermanna, rankiem o 8:00
-
i rozmawia ze mną i szczerze mówiąc nie mam poczucia, żeby był miły
-
I on mówi - Randy, dlaczego tu jesteśmy?
-
Bo Andy zadzwonił do Ciebie?
-
Cóż, od kiedy nie przyjęliście mnie, zdobyłem stypendium
-
biuro badań morskich, bardzo prestiżowe stypendium
-
Zdobyłem to stypendium i to nie znalazło się w moim podaniu
-
Nico na to - stypendium, pieniądze, mamy mnóstwo kasy - tak było wtedy -
-
Dlaczego uważasz, że to stypendium cokolwiek zmienia
-
I spojrzał na mnie. Są takie momenty które zmieniają życie
-
i 10 lat później jeśli umiesz ocenić z perspektywy czasu, że to był jeden z tych momentów
-
masz szczęście, ale wiedzieć to w tym momencie
-
z Nico świdrującym twoją duszę
-
Nie miałem na myśli pieniędzy, to po prostu zaszczyt
-
zostało przyznanych tylko 15 w całym kraju.
-
I uznałem, że to zaszczyt, merytorycznie.
-
I przepraszam, jeśli to zabrzmiało niestosowne.
-
I uśmiechnął się.
-
i to było dobre
-
Jak sprawić, by ludzie Ci pomogli
-
Nie możesz przejść przez życie samodzielnie
-
i wierzę w Karmę
-
wierzę, że dobre uczynki wracają
-
Ludzi Ci pomogą jeśli będziesz mówić prawdę
-
będziesz rzetelny, zawsze wybiorę rzetelną osobę nad fajną, ponieważ fajność działa krótko, rzetelność działa długo
-
Przeproś jak spieprzysz.
-
Skup się na innych, nie na sobie
-
i zastanawiałem się jak znaleźć konkretny przykład dla tego
-
czy mamy jakiś konkretny przykład skupiania się na innych niż na sobie?
-
Czy możemy go przynieść?
-
Widzicie, wczoraj były urodziny mojej żony
-
Jeśli był kiedykolwiek moment, kiedy miałem prawo skupić się na sobie
-
to mógł być Ostatni Wykład?
-
ale nie, czuje się koszmarnie, że moja żona dostała prawdziwych urodzin
-
i pomyślałem, że byłoby miło gdyby 500 osób
-
Sto lat, sto lat...
-
(ma na imię Jay)
-
Sto lat...
-
musisz zdmuchnąć
-
Teraz macie dodatkowy powód, żeby podejść po wykładzie
-
Pamiętajcie, że mury z cegieł pozwalają nam dowieść jak nam zależy
-
są tam by oddzielić nas od ludzi, którzy tak naprawdę nie chcą spełnić swoich dziecięcych marzeń
-
nie idź na łatwiznę, najwartościowsze rzeczy osiąga się ciężką pracą
-
czego Steve wam nie powiedział, że podczas tego zlotu w EA
-
byłem tam przez 48 godzin, i oni uwielbiali ETC
-
byliśmy najlepsi, ulubieni
-
i na koniec ktoś mnie odciągnął i mówi -
-
oh, przy okazji, damy 8 milionów dolarów USC żeby zdubowali taki program jak wasz
-
Mamy nadzieję, że pomożecie im zacząć
-
I wtedy Steve podszedł i powiedział - co zrobili? O Boże...
-
I cytując klasyka "Naprawię to"
-
i naprawił. Steve był świetnym partnerem i mamy super relacje
-
osobiste i zawodowe i on był kluczowy w zdobyciu
-
branży gier aby pomogła w uczeniu milionów dzieci
-
i to jest niesamowite.
-
Z pewnością powinienem był wyjść wtedy, ale to by nie była odpowiednia reakcja
-
Kiedy robisz odpowiednie rzeczy, to spotyka cię dobro
-
Zbieraj informacje zwrotne i wsłuchaj się w nie
-
Informacja zwrotna to może być taki wykres jak robiłem
-
albo jeden wspaniały facet który powie Ci to co musisz usłyszeć
-
najtrudniejsze to wysłuchać tego
-
każdy może zignorować to, tylko nieliczni powiedzą "O kurcze!"
-
zamiast "Nie, czekaj, tak naprawdę..."
-
wszyscy to znamy
-
Kiedy ktoś mówi Ci coś o Tobie, pielęgnuj to i wykorzystaj
-
Okaż wdzięczność
-
Kiedy dostałem etat, zabrałem cały mój zespół badawczy do Disneyworldu na tydzień
-
I jeden z profesorów z Virgini spytał mnie - jak możesz zrobić coś takiego?
-
ja na to - ci ludzie odwalili kawał roboty żebym dostał najlepszą pracę na świecie
-
Jak mógłbym tego nie zrobić?
-
Nie narzekaj, pracuj ciężej
-
To zdjęcie Jackiego Robinsa, miał w kontrakcie żeby nie narzekać
-
nawet gdy fani na niego pluli.
-
Bądź w czymś dobry, to czyni cie wartościowym
-
Pracuj ciężko, dostałem etat wcześnie, młodzi pracownicy pytali mnie "jaki jest twój sekret?"
-
Odpowiedziałem - to proste, zadzwoń do mnie w piątek wieczór o 22 do biura to Ci powiem
-
Znajdź to co najwartościowsze w każdym. Jedną z rzeczy jakie powiedział mi John Snoddy -
-
Czasem musisz zaczekać dużo czasu, czasem lata, ale ludzie pokażą Ci swoją dobrą stronę
-
Czekaj
-
Nie ważne ile to trwa, nikt nie jest cały zły, każdy ma dobrą stronę
-
po prostu czekaj, to wyjdzie
-
I bądź przygotowany, szczęście jest tam gdzie gotowość napotyka szansę
-
Dzisiejsza prelekcja
-
była o moich dziecięcych marzeniach
-
pomaganiu innym spełniać ich marzenia
-
i kilku lekcjach
-
Ale czy zauważyliście zmyłkę?
-
To nie jest o tym jak spełniać swoje marzenia
-
tylko jak wieść swoje życie.
-
Jeśli będziesz prowadzić swoje życie właściwie
-
Karma zrobi resztę
-
marzenia przyjdą do Ciebie
-
czy zauważyliście drugą zmyłkę?
-
To wystąpienie nie jest dla was
-
tylko dla moich dzieci.
-
Dziękuję wam bardzo, dobranoc.