-
Oto wykres pokazujący wzrost
populacji
-
w amerykańskich miastach w latach
1860 - 1900.
-
W 1860, przed wojną secesyjną
-
Nowy Jork był największym miastem
w Stanach Zjednoczonych, ale
-
nawet w nim liczba mieszkańców
nie przekraczała miliona.
-
Nie było żadnego milionowego miasta
-
w całym kraju w tamtym czasie.
-
Teraz porównajmy, 40 lat później,
nie jedno miasto,
-
a trzy stały się miastami milionowymi.
-
Sam Nowy Jork miał prawie 3.5 miliona
mieszkańców.
-
Wzrost populacji Chicago był,
proporcjonalnie,
-
nawet jeszcze wiiększy.
-
Początkowa liczba 100 000 mieszkańców
w 1860 zwiększyła się
-
17 razy do roku 1900
-
i wynosiła 1.7 miliona
mieszkańców.
-
Na początku
-
Amerykanie byli raczej narodem farmerów.
-
Jednak, począwszy od XIX stulecia,
-
nastąpiła szybka zmiana w kierunku
urbanizacji.
-
W 1920 mieszkańcy miast przewyższali
liczbą mieszkańców wsi
-
Stanów Zjednoczonych po raz pierwszy.
-
Dzisiaj ponad 80% Amerykanów mieszka
w miastach.
-
Co zatem wpłynęło na zwiększenie
populacji miast
-
w dekadach nastałych po
wojnie secesyjnej?
-
Głównymi czynnikami
-
były industrializacja, imigracja
i migracja.
-
Mówiliśmy już o tych trzech rzeczach
-
pojawiających się w róznych formach w
amerykańskiej historii.
-
Od świetnych wynalazków
pierwszej rewolucji przemysłowej,
-
przez napływ irlandzkich i niemieckich
imigrantów w latach 40-tych XIX wieku,
-
po niepowstrzymany pęd Amerykanów na
zachód.
-
A więc industrializacja, imigracja
i migracja
-
nie były nowymi czynnikami w
społeczeństwie amerykańskim.
-
Jednak pojawiły się unikalne ich aspekty
-
podczas trwania pozłacanego wieku.
-
Wpłynęły one na rozwój miast w tym
okresie czasu.
-
Jedną ze zmian była natura
-
pracy, jaką wykonywali ludzie.
-
W pozłacanym wieku
-
zaszła nagła zmiana na rynku pracy w USA.
-
W 1880 roku, pierwszy raz w historii,
-
liczba ludzi, którzy pracowali dla kogoś
za wynagrodzenie,
-
którzy mieli szefa i musieli
-
robić co im kazano, by dostać zapłatę,
-
przewyższyła liczbę Amerykanów, którzy
pracowali na własny rachunek,
-
takich jak farmerzy, którzy sami mogli
decydować,
-
kiedy siać i zbierać swoje plony.
-
Druga rewolucja
przemysłowa,
-
która zaczęła się po wojnie
-
secesyjnej, była czasem ekspansjii
i produkcji przemysłowej.
-
Było więc pod dostatkiem miejsc pracy
w fabrykach,
-
a większość z nich dla niewykwalifkowanych
pracowników,
-
czyli pracowników, którzy nie potrzebowali
żadnego
-
specjalnego szkolenia, żeby zacząć pracę.
-
Następowało ogólne przejście od pracy
na roli, dla
-
zaspokojenia własnych potrzeb, do pracy
w fabryce, dla szefa.
-
Kolejną zmiana podczas pozłacanego
wieku
-
widoczna była w imigracji
i migracji.
-
Do lat 40tych
XIX w.
-
większość imigrantów do USA,
-
stanowili protestanci
-
z północnej i zachodniej Europy,
-
ze względnie zamożnych środowisk.
-
Po wojnie secesyjnej różne czynniki za
granicą,
-
połączone z szeroko dostępnymi
-
miejscami pracy w USA,
-
sprowadziły inne typy imigrantów
do amerykańskich miast.
-
Ci nowi imigranci, jak ich nazwano,
-
byli głównie z południowej i
wschodniej Europy,
-
Meksyku i Azji.
-
Różnili się od starych imigrantów tym,
-
że byli biedniejsi, mieli ciemniejszą
karnację
-
i byli katolikami i żydami,
-
a nie protestantami.
-
W dodatku, w tym czasie
-
Afroamerykanie z południa Stanów
zaczęli
-
migrować do miast północy
i środkowego zachodu.
-
Wszyscy ci imigranci i migranci
-
stanowili dużą siłę roboczą
dla przemysłu.
-
Ale dlaczego wszyscy przenosili się
do miast?
-
Popatrzmy na czynniki sprzyjające
imigracji,
-
które sprawiły, że ludzie opuszczali
swoje domy
-
i kierowali się do amerykańskich miast
w pozłacanym wieku.
-
Po pierwsze, czynniki negatywne,
-
które popychały ludzi do zmiany swoich
warunków życia.
-
Ważnym było ubóstwo i brak
-
mobilności finansowej w ich kraju.
-
W rolników w wielu krajach uderzyła
mechanizacja
-
rolnictwa, która właśnie wtedy się
wydarzyła.
-
Jedną trzecią ludzi przenoszących się
do miast, byli Amerykanie
-
opuszczający farmy i kierujący sie do
miast po pracę w przemyśle.
-
Kolejnym negatywnym czynnikiem
było prześladowanie
-
i dyskryminacja w ojczyźnie.
-
Rząd rosyjski przyjmował
-
coraz mniej tolerancyją pozycję wobec
Żydów
-
w tamtym czasie.
-
Byli oni obiektem prześladowań
-
i czystek etnicznych w Europie.
-
Na amerykańskim Południu pojawiły
się prawa Jima Crowa,
-
a wzrost liczby linczów, był wśród
powodów decyzji o przenosinach,
-
które Afroamerykanie podejmowali po
wojnie seceyjnej.
-
Jakie jednak pozytywne czynniki
przyciągały ludzi do miast?
-
Wielu ledwo wiążących koniec
z końcem imigrantów nie miało
-
pieniędzy, by udać się gdzie
indziej.
-
Gdy już przyjechali do miasta, po prostu
zostawali.
-
Jednak ludzie przenosili się do miast
głównie
-
po to, by znaleźć pracę.
-
Dzięki silnikom parowym i elektryfikacji
-
fabryki nie musiały już być usytuowane
blisko wody.
-
Miasta rozwijały się więc jako centra
przemysłowe.
-
Często miasta rozwijały się jako centra
-
konkretnego przemysłu, tak jak przemysłu
stalowego w Pittsburghu,
-
pakowalni mięsa w Chicago, czy odzieżowego
w Nowym Jorku.
-
W miastach były też społeczności, które
mogły udzielić ludziom wsparcia.
-
Wcześniej przybyli imigrancji mogli wysłać
pieniądze i wiadomości do
-
swoich rodzin i przyjaciół w
ojczyźnie,
-
by pomóc im przenieść się i
ustatkować.
-
To umożliwiało rozwój dzielnic miejskich,
-
gdzie ludzie z podobnych środowisk
-
mówili tym samym językiem, jedli to samo
jedzenie
-
i wspomagali się wzajemnie.
-
W enklawach
etnicznych,
-
jak te, ludzie mogli czytać gazety,
a nawet
-
oglądać przedstawienia teatralne w swoich
językach.
-
Zakończmy temat dwoma
-
relacjami z życia imigrantów
-
przybyłych do amerykańskich miast
w tym czasie.
-
Pierwsza jest o Lee Chew, który
wyemigrował
-
do San Francisco z Chin w wieku 16 lat
w 1880 roku.
-
Napisał on: "Gdy
-
przybyłem do San
Francisco,
-
jeszcze przed ustawą o wykluczeniu,
-
byłem na wpół zagłodzony, bo bałem się
-
jeść pożywienia barbarzyńców.
-
Jednak kilka dni życia w chińskiej
dzielnicy sprawiło
-
że znów byłem
szczęśliwy.
-
Ktoś załatwił mi pracę służącego
-
u amerykańskiej rodziny.
-
Kiedy zaczynałem dla niej pracować,
-
nie znałem angielskiego, nie
wiedziałem
-
nic o obowiazkach służącego,
-
nie rozumiałem, co mówiła do mnie
pani domu,
-
ale pokazała mi jak gotować, prasować
zamiatać, usuwać kurz,
-
słać łóżka, myć naczynia, myć okna,
malować pędzlem,
-
czyścić sztućce i tym podobne.
-
W sześć miesięcy
-
nauczyłem się robić te rzeczy dość dobrze
-
i dostawałem 5 dolarów na tydzień
i wyżywienie
-
i odkładałem około 4.25 dolara na tydzień.
-
Nauczyłem się trochę
angielskiego.
-
I wysyłałem rodzicom pieniądze.
-
Mimo że dobrze się ubierałem, żyłem
i miałem na przyjemności
-
byłem często w chińskim
teatrze
-
i na przyjęcia w Chinatown,
-
zaoszczędziłem 50 dolarów przez
pierwsze sześć miesięcy."
-
Druga opowieść jest o Mary Antin.
-
Emigrowała do Bostonu z obszaru
obecnej Białorusi
-
w wieku 13 lat w roku 1894.
-
Napisała:
-
"Pierwszy posiłek był lekcją o
różnorodności przedmiotów.
-
Mój ojciec wyjął kilka rodzajów jedzenia,
gotowego do spożycia,
-
nie gotując go, z małych puszek.
-
które miały na sobie różne
nadruki.
-
Próbował przedstawić nam dziwny,
-
oślizgły owoc, który nazwał bananem, ale
-
pierwszym razem nie przypadł
nam do gustu.
-
Drugiego dnia przyszła dziewczynka
z budynku naprzeciwko
-
i zaoferowała nam, że zaprowadzi nas
do szkoły.
-
Mojego ojca nie było, ale nasza piątka
-
już nauczyła się kilku
słów po angielsku.
-
Znaliśmy słowo 'szkoła'.
-
Rozumieliśmy, że
-
to dziecko, które nigdy wcześniej
nas nie widziało
-
i nie mogło wymówić naszych
imion,
-
w tylko trochę lepszym ubraniu
niź nasze,
-
dało nam wolność, jaką było chodzenie
do szkoły.
-
Musieliśmy iść do sklepu i ubrać się
-
od stóp do głów w amerykańską
odzież.
-
Musieliśmy pojąć tajemnice
piecyka żeliwnego,
-
tarki do prania, rury głosowej,
-
a przede wszystkim nauczyć się
angielskiego.
-
Z naszymi znienawidzonymi ubraniami
imigrantów
-
zrzuciliśmy nasze niemożliwe do wymówienia
hebrajskie imiona.
-
Komitet złożony
-
z naszych przyjaciół, przybyłych kilka
lat wcześniej,
-
podeliberował trochę
-
i wymyślił nam amerykańskie imiona."
-
Jakie zatem podobieństwa i różnice
widzicie pomiędzy
-
doświadczeniami Lee Chew i Mary Antin?
-
Jak myślicie, dlaczego wyemigrowali
do amerykańskich miast
-
i jak wyglądało ich dalsze życie
-
w pozłacanym wieku?